Zalało rzeki (topnieje śnieg w Tatrach), więc wędkarski czas spędzam na zbiorniku. Pływa tu wiele ładnych okoni, a szczupaki od czasu do czasu wysyłają na przybrzeżny zwiad ładne metrówki.
Dzisiaj ryby brały przeciętnie (tzn. co nieco łowił co dwudziesty wędkarz), więc wdałem się w kilka miłych rozmów z przygodnymi wędkarzami. Wśród adeptów dało się zauważyć pewien rozstrój decyzyjny – nasączeni poradami z wędkarskiej literatury (o skutecznym łowieniu okonia) wyposażyli się w super czułe – i zarazem bardzo delikatne – okoniowe spinningi, z żyłkami pomiędzy 0,12-0,15 mm. To właśnie im szczupaki niemiłosiernie obcinały okoniowe przynęty. Dało się również zauważyć obecność kilku doświadczonych spinningistów, którzy mieli tak złożony spinning, że ciągnęli to okonia, to szczupaka – zależy, które rybsko połakomiło się na przynętę. Widząc to, młodzi wędkarze nie wiedzieli, co myśleć o zaistniałym kontraście. Właśnie ta sytuacja skłoniła mnie do podzielenia się własnym doświadczeniem w tej materii.
„FANATIC”
Firma Dragon posiada w ofercie kilka bardzo udanych wędzisk do malutkich przynęt. Do łowienia obrotóweczkami, woblerkami i małymi gumeczkami idealnie nadaje się nowoczesne wędzisko spinningowe Guide Select „Tiny”, o c.w. 2-10 g. To świetny kijek nie tylko na okonie, ale na klenie, jazie, wytrzyma furię średniej wagi bolenia w nurcie. Niezwykle ciekawą propozycją jest kijaszek pod kołowrotek multiplikator - Dragon HM69 Sensilite Cast, c.w. 2-10 g. Do wzięcia jest również smukła piękność z rodziny Destiny, o nazwie Spinn SLIM DESIGN, c.w. 2-14 g. Kolejna wędeczka, cudeńko z rodziny HM80 - Silver Demon, c.w. 2-14 g. Jednak podstawowym wędziskiem okoniarza – moim zdaniem - powinna być wklejanka z rodziny Team Dragon. W zakresie c.w. 1-7 g mamy ultradelikatną wklejankę okoniową do łowienia najmniejszymi przynętami, przeznaczoną do połowu z łodzi, jak również z brzegu. Dragon oferuje jeszcze inne wklejanki o c.w. 2-10 g i 3-12 g. To bardzo udane kijaszki na najróżniejsze łowiska, z użyciem troka bocznego o zróżnicowanej masie. Wymienione kije skonstruowane są w sposób specyficzny – złowimy nimi wiele różnych gatunków ryb, w najróżniejszych łowiskach i konfiguracjach sprzętowych.
Po co o tym piszę? Aby niedoświadczony spinningista dowiedział się o wielkiej różnorodności wędzisk spinningowych, ułatwiających łowienie ryb malutkimi przynętami. Chcę tu wyraźnie podkreślić, że wklejanki pomagają złowić rybę konkretną techniką, a częste łowienie takim kijkiem prowadzi do specjalizacji. A co z wędkarzem, który nie chce się specjalizować, tylko po prostu wyskoczyć na ryby i łowić to, co się uczepi przynęty? W różnych łowiskach? Na taką okazję mam spinning Guide Select „Fanatic”, c.w. 5-25 g. To wspaniała konstrukcja, o trafionym ciężarze wyrzutu. Wiem o tym, bo skutecznie macham tym na rzece, jeziorku, na pstrągowym potoku. Ale wracam do meritum. Jeśli nie wiem, jakie ryby będą mi brać, czyli w tym przypadku może to być okoń lub szczupak, to zabieram „Fanatica”. Zbroję go małym i zarazem mocnym kołowrotkiem, najczęściej Destiny, zabieram dwie szpule z plecionkami – cieńszą i znacznie mocniejszą. Do pudełka z okoniowymi przynętami dorzucam krótsze i cienkie przypony, do szczupakowego pudełka wkładam mocniejsze i dłuższe przypony. Nie zapominam o podbieraku i to wszystko – mam gotowy zestaw na swoją wodę.
„Fanatic” ma spory zapas mocy, na nim nie stracę małego okonia, a zarazem utrzymam i podbiorę metrowego szczupaka. Na tak duże szczupaki mam inne wędziska, ale „Fanatic” nie zmarnuje mi okazyjnego brania szczupala. Jak już pewnie wiecie z własnego doświadczenia, lepiej mieć wędzisko z lekkim nadmiarem, niż niedostatkiem mocy. Przecież ostateczną decyzję o braniu podejmują ryby, stąd też nie wiemy, jakiej wielkości rybka tym razem siądzie. Jeśli łowicie rekreacyjnie, bez specjalizowania się w technikach lub rybach, to z przekonaniem polecam Wam używanie „Fanatica”, bądź innego kijka z serii Guide Select – sprostają one oczekiwaniom na wielu różnorodnych łowiskach.
ŁOWISKO I MOJE OKONIE
Łowisko ma przeciętną klarowność, w wielu miejscach porośnięte jest wysoką roślinnością, głębokość od 1 metra do 4,5 metra. Ma bogaty rybostan, a drapieżniki bynajmniej nie głodują. To znaczne utrudnienie dla wędkarza, ale z drugiej strony, gdy okonie żerują, to robią to na całego i łatwo uderzają w małą lub 10-centymetrową gumę. Wzdłuż jednego z brzegów okonie szczególnie często atakują. Uważnie obserwuję wodę, na całej długości mojego rzutu daną przynętą. Jeśli gdzieś atakujący okoń lub okonie zdradzą swoją obecność, natychmiast tam rzucam. Najczęściej w pierwszym lub drugim rzucie mam okonia. Są różnej wielkości, ale czasem siadają naprawdę ładne garbuski. Do takiego łowienia „Fanatic” nadaje się idealnie, bo ma świetne właściwości rzutowe – mogę nim dość daleko zarzucać przynętą o różnej masie. Nie skłamię mówiąc, że rzucam dalej, niż moi koledzy łowiący innymi wędziskami. Okonie często są ‘wybredne’ – wędkarz musi mieć w pudełku wiele różnokolorowych przynęt i często je zmieniać, gdy słabo biorą. Przy okazji trzeba zmieniać ciężar główki, aby swobodnie obławiać różne strefy wody w łowisku. Zarówno Mustad jak i Dragon posiada w ofercie ogromną paletę główek i długości haków – dzięki tej różnorodności bez kłopotu dopasujemy główkę do każdej gumy i okoliczności.
DWA SPOSOBY
Już wspomniałem, że wypatruję oznak żerowania i obecności okoni – muszę jednak dodać jeden istotny szczegół. Mianowicie, przynętę prowadzę szybko i blisko powierzchni. To pierwszy sposób. Drugi sposób polega na wolnym obławianiu niewielkich zatok. Zarzucam długim podaniem wzdłuż brzegu z zatoczką, staram się przerzucić zatoczkę i prowadzę po jej cięciwie. Robię to wolno, jakbym czekał na zameldowanie się okoni. Jeśli tylko są aktywne, wkrótce mam pierwsze brania lub odprowadzenia. Ale jakie to są brania – to łupnięcia w przynętę! Okoń pojawia się nie wiadomo skąd i mocno bije w przynętę. Ryby są różnej wielkości, więc to bardzo emocjonujące łowienie.
I to na tyle w temacie moich dwóch skutecznych sposobów łowienia okoni. Jak widzicie, są nieskomplikowane, wygodne i łatwe w obsłudze.
MOJE PRZYNĘTY
O tej porze roku, najwięcej brań mam na gumki, w różnych kolorach, o długości od 4 do 10 cm. Moje ulubione kolory to: ciemna zieleń, perła, kremowy, seledynowy z brokatem, żółty z czerwienią. Zbroję je główkami Mustad i Dragon, których oferta prezentuje się znakomicie: są w zróżnicowanej masie, o różnych długościach haka, jest coś mikro i jest coś Big Game. Moja ulubiona masa główek na to okoniowo-szczupakowe łowisko to 4, 5, 6, 8, 10 g.
Już na przykładzie tych 2 główek widać fachowe zróżnicowanie długości haków, co umożliwia każdą konfigurację główka-przynęta.
Ważne dodatki
Gdy szczupaki często skaczą do przynęt, to zakładam ochronny przypon – jest w wersji „bardzo cienki” lub niewidoczny.
Przypon LIGHT - Przypon z grupy cieniutkich – nie wystraszy okonia i nie puści szczupaka. Ale co najważniejsze – nie usztywnia i nie ogranicza ruchów gumy. Na stromym stanowisku przydaje się poręczny podbierak, a w pogodę deszczową lub ciepłą i wilgotną odzież oddychająca. Przyda się również 'wypasiona' kamizelka, do kieszeni której można upchnąć mnóstwo pudełek i pudełeczek. Tych nigdy za dużo.
Kamizelka ZINGA - Kołnierz i część barkowa zostały wzmocnione i wypełnione specjalną gąbką. Elastyczny materiał zewnętrzny odciąża odcinek szyjny kręgosłupa. Nawet przy dużym wypełnieniu kieszeni, ciężar jest równomiernie rozkładany, co wpływa na komfort łowienia.
Pozostałe ważne akcesoria to okulary polaryzacyjne dobrej jakości i rozjaśniające, czapka z daszkiem i w pogotowiu lekkie rękawiczki. Lekkie neoprenowe rękawiczki nie nasiąkają wodą. Bardzo wygodna i pożyteczna rzecz na łowisku. Drugi rękawiczek - dzięki specjalnemu antypoślizgowemu pokryciu na wewnętrznej stronie ułatwiają podebranie ryby ręką.
Koniecznie zabierzcie obcinacz do plecionki, szczypce do wypinania przynęty łapczywie połkniętej przez okonia. Bardzo praktycznym rozwiązaniem jest używanie portfela o różnym zastosowaniu. Może służyć do przechowywania przyponów lub przynęt i przyponów. Ma kilka zalet: niewielki rozmiar, uszyty z mocnego materiału i przemyślana konstrukcja, możliwość przytroczenia do pasa.