Trolling to duże emocje. Spod grubej warstwy wody holuje się walczącego drapieżnika nie wiedząc, co to za gatunek i czy uda się lądować rybę. A wszystko to dzieje się na skrawku twardego podłoża pod stopami, jakim jest niewielka łódź wędkarska sunąca po tafli dużego, często wzburzonego akwenu.
Andrzej Wizner jest członkiem Team Dragon i przewodnikiem wędkarskim; miłym i wesołym człowiekiem. Lubię wędkować z Andrzejem, bo "ma nosa" do ryb. Nad wodą spędza setki godzin miesięcznie, trollingując na łowiskach bałtyckich, jeziorowych, spinningując w rzekach. Jest naszym testerem sprzętu oraz współpracuje z portalem Przewodnicy.pl, w roli przewodnika wędkarskiego.
Trolling wciąga jak narkotyk. Wciąga nas wygoda wędkowania, możliwość penetrowania warstw wody niedostępnych z brzegu, szukanie grubych ryb, kontemplowanie krajobrazu, nieprzewidywalne efekty wędkowania, ekscytujące wnikanie w łowisko za pomocą echosondy.
Już niedługo ukaże się artykuł mówiący o złowieniu tych szczupaków oraz czeka nas...
„Dzień z Wiznerem na FB”!
Będzie można wygrać jednodniową wyprawę z Andrzejem Wiznerem na Jezioro Żarnowieckie oraz kilka fajnych nagród związanych z trollingiem.
Tekst & fot.:
Waldemar Ptak