Wędkowanie to nie tylko rzucanie przynętą czy wędką, jeśli dzień jest kiepski :) To również wprawne posługiwanie się podbierakiem w krytycznych chwilach. Często to właśnie posiadanie odpowiedniego podbieraka determinuje zadowolenie z wędkowania.
Znam wędkarzy, którzy uparcie unikali zabierania podbieraka na wędkowanie twierdząc, że posiadanie go czaruje ryby i te nie chcą brać. Tkwili w tej swojej filozofii do czasu konfrontacji z dużą rybą, którą oczywiście stracili w chwili podbierania ręką – ryba okazała się zbyt duża dla dłoni. Było też nieprzyjemne zdarzenie, duża kotwica przy dużym woblerze zrobiła dużą ranę w dłoni nieszczęśnika próbującego lądować niewielkiego suma ręką, gdy rybie z paszczy wystawał wobler z dyndającą kotwicą. Dużą, kutą, ostrą i chwytliwą kotwicą. I ów znajomy szybko wyleczył się z lądowania ręką śliskich ryb.
Zachęcam Was, abyście nie zważając na komentarze niektórych kolegów posiadali podbierak i używali go do lądowania ryby. Dodam przy tym – odpowiedni podbierak. Bowiem nie bez przyczyny istnieją podbieraki z długą i krótką rączką, z głęboką i płytką siatką kosza, o stałej obręczy i składane na różne sposoby. Istnieją również różnego rodzaju siatki tworzące kosz podbieraka, a są i takie, które zamarzają pod użyciu – właśnie zbliża się zimowa część sezonu na trocie i pstrągi i jeśli będzie mróz, to z użycia niektórych podbieraków warto będzie zrezygnować.
Ale ja chcę napisać konkretnie o jednym podbieraku, wybranym z oferty Dragona. O składanym, oznaczonym numerem katalogowym 92-33-190, a od lutego dojdą jeszcze dwa numery: 92-33-175 i 92-33-160. A to może oznaczać tylko jedno, jako nowość w ofercie na 2016 r. dojdą 2 wielkości.
Pierwszy w ofercie, o całkowitej długości 190 cm w założeniu miał być profesjonalny od a do z, głównie z przeznaczeniem do podbierania szczupaków, wykonany z zachowaniem wszelkich możliwych standardów jakościowych w tej grupie sprzętu. Bardzo mocna i duża obręcz z możliwością składania na czas, kiedy sprzęt nie jest używany, co znacznie poprawia funkcjonalność podbieraka w mniejszych łodziach (a tutaj zawsze brakuje miejsca). Czas potrzebny na rozłożenie to zaledwie kilka sekund a przy pewnej wprawie jest to w stanie zrobić jedną ręką wędkarz holujący rybę – co często mi demonstrował Andrzej Wizner podczas holowania silnego szczupaka na kołyszącej się łodzi. Pojemność siatki pozwala całkowicie bezpiecznie podebrać rybę długości nawet w okolicach 150 cm, czyli ten podbierak to coś fajnego dla łowców dużych ryb. Miękka, gumowana siatka nie kaleczy ryby, a w połączeniu z dość dużą średnicą oczek zmniejsza prawdopodobieństwo wbijania się w nią haków przynęty. A jeśli już uda się wbić grot i zadzior, dość łatwo usuwa się metal z siatki.
Oto parametry techniczne największego podbieraka w ofercie:
- wymiary kosza: 85 x 70 cm
- głębokość siatki: 75 cm
- wielkość oczek siatki: 12 mm
- długość rękojeści: 105 cm
- całkowita długość: 190 cm
- połączenie: zatrzask, stop aluminium
materiał siatki: plecionka pokrywana miękką, gumową powłoką
Podbierak ten ma spore wzięcie, cieszy się dużą popularnością wśród wędkarzy i dlatego wprowadzamy dwa kolejne rozmiary by wędkarze mogli precyzyjnie dobrać podbierak do wielkości łowionych ryb i pokładu jednostki wędkarskiej.
Nowe rozmiary pojawią się w sklepach już w lutym. Ten podbierak warto mieć i używać.
Waldemar Ptak