ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

Zimno. Trochę wieje, chwilami zacina ziębiącym deszczem. Ogólnie nie jest tragicznie. Najważniejsze, że od kilku dni panuje niż i wieje od morza. Czy to okazja do przerwy wędkarskiej? Nie, gdzieżby tam! To świetny czas na troć.

Troć na wędce to wściekły żywioł. Czy to będzie ryba długości 60, 70, czy 80 cm – cudownie walczy. I to jest cenne w trociowaniu, walka z rybą. Wielu wędkarzy w trociowaniu na równi z rybą ceni hart ducha, ciała i sprzętu, bo przecież nie jest łatwo wytrwać stojąc w wodzie po pępek lub na brzegu, ale w uciążliwych warunkach atmosferycznych. Czy spinningowanie troci ma sens w sytuacji, gdy tak trudno złowić tę ślicznotkę? Owej trudności nie zawdzięczamy wyjątkowym cechom ryby, lecz jej mizernemu pogłowiu. Bądźmy szczerzy, gdyby troci było bez liku w rzece czy u brzegu morza, to najważniejszą trudnością wędkarza byłoby odnalezienie motywacji do wyjścia w pogodę, gdy nawet gumowce żal wystawić na podwórze. Jest inaczej, ale kto wie, czy trudności nie dodają atrakcyjności tym łowom. Po pierwsze, na łowisko wychodzą twardziele, wędkarze o chęci hartowania ducha i ciała, albo… ze zniszczonymi zakończeniami nerwowymi w rękach, uszach i nogach, dzięki czemu nie czują zimna i wilgoci deszczu; niczego nie czują. :) Znajome mi kobiety o swoich kolegach i mężach-trociarzach mawiają, że końcówki nerwowe mają zniszczone również w głowie, bo żeby aż w taką pogodę na ryby…?! Pozostaje jeszcze swoista forma przetrwania i radzenia sobie w trudnościach, co wielu mężczyzn lubi. Nierzadko się zdarza niespodziewana kąpiel, czy to w zbyt wysokiej fali, czy z powodu nagłego zjazdu z brzegu do rzeki. Są też prozaiczne powody, jak potknięcie i upadek do rowu melioracyjnego – pełnego wody, nieudolna próba przeskoczenia strumienia, gdy dopiero w locie spostrzegamy realną (większą) szerokość od wcześniej oszacowanej… Wiadomo, jest pomyłka i musi być kara - lądujemy w strumieniu. Czy po mokrym upadku, w bardzo zimnym miesiącu, drżącymi rękami próbowaliście szybko rozpalić ognisko by się ogrzać i osuszyć? Spróbujcie, frajda nie do opisania. A próbowaliście rozsznurować oblodzone trzewiki? :) Na zdjęciach z rozradowanym trociarzem prezentującym troć nie widać dziesiątek godzin w wilgotnym chłodzie, przymrozkowej wilgoci, kiepskiej miny po rozczarowaniach, zamarzniętych kanapek, zmęczonych oczu trudem uciążliwych marszów i niewyspania, kilkunastu zerwanych przynęt… Jednakże takie wyprawy, pełne uciążliwości i zaskakujących zwrotów akcji, w pamięci ryją kod przygody pamiętanej do końca życia. I chętnie wspominanej, dodającej barw naszemu wędkarstwu i niejednokrotnie spajającej więzy koleżeństwa czy przyjaźni z towarzyszami wypraw. Mając to na uwadze, zdecydowanie zachęcam Was do podejmowania takich wypraw. Nie zawsze złowienie ryby jest najważniejsze, oczywiście nie zapominając, że kwintesencją wędkarstwa jest ryba na wędce.
Czy wybrać kamienistą plażę Bałtyku, czy raczej rzekę gdzieś na Pomorzu? Moja rada jest taka: jedźcie tam, gdzie zabiorą Was koledzy. Gdy poznacie kilka łowisk, to już sami będziecie dokonywać wyboru, a może nawet inicjować kolejne wypady z kolegami. Gdziekolwiek byście dotarli, musicie posiadać w miarę sensowny sprzęt, a najlepiej dysponować sprzętem trociowym. Trociowy nie musi posiadać na etykiecie napisu „trociowy”, ale swoimi cechami, parametrami, musi gwarantować uporanie się z trudnościami w łowisku oraz z rybą na kiju.
Nim przejdę do propozycji sprzętowych, przypomnę, że trocie lądowane w podbierakach są znacznie zróżnicowane wielkością, a co za tym idzie – stanowią inne wyzwanie dla sprzętu. Holowanie w trudnym łowisku krewkiej srebrnej troci mierzącej 80 cm lub nawet dłuższej jest „total” innym wyzwaniem, niż standardowa sześćdziesiątka w łatwym łowisku. Warto o tym wiedzieć, ponieważ część trociarzy sięga po mocne spinningi o c.w. 50 lub 60 g, a w przeważającej części łowisk wystarcza kijek o c.w. do 35 g lub 40 g. Wbrew pozorom, ta różnica w górnym ciężarze wyrzutowym wiele znaczy, czyli albo usztywnia, albo czyni spinning lżejszym i poręczniejszym, ułatwiającym obłowienie trudnych technicznie stanowisk. Są rzeki, które oferują nam zmienne odcinki, a to oznacza, że dysponując lżejszą wędka niektóre z nich musimy ominąć. I odwrotnie, na odcinkach idealnych pod lżejszą wędkę będziemy się nico męczyć używając ciężki sprzęt. Ale cóż, nie ma wędki uniwersalnej. Wybierając się na ryby warto znać charakterystykę łowiska by odpowiednio się przygotować.

Bardzo ciekawą propozycją jest spinning HM-X Steelhead. To wędzisko dwuczęściowe, o łososiowej charakterystyce, jednak w wielu głębokich i szybkich rzekach trociowych staje się bardzo przydatny trociarzowi. Dla wielu wędkarzy, wyjeżdżających na ryby morskie na Bornholm, Gotlandię czy też na nasze, krajowe wybrzeże, będzie to zakup trafiony, użyteczny na kilku łowiskach. Długość HM-X Steelhead wynosi 3,20 m, ciężar wyrzutowy w zakresie 21-60 g. Z doświadczenia zdobytego na łowiskach wiem, że Steelhead jest niezwykle dynamiczny i wielu wędkarzy może nico mylić c.w., szczególnie górną granicą 60 g – mimo tej wartości jest czuły, pięknie pracuje w ugięciu pod rybą, dobrze transmituje sygnały płynące od przynęty. Oczywiście, nie wszędzie długość 3,20 m się sprawdzi, np. w wąskiej rzece o mocno zakrzaczonym brzegu ten HM-X nie znajdzie zastosowania, co zrozumiałe. Jednak na odcinku łąkowym, w dużej rzece, na brzegu morskim zdecydowanie znajdziemy się w korzystniejszej sytuacji od kolegów z krótszymi wędziskami.

Biorąc pod uwagę duży zapas mocy w blanku, jego dynamikę, odporność na uszkodzenia mechaniczne (zderzenie z gałęzią czy przynętą) oraz odpowiednimi parametrami do wykonania silnego docięcia i utrzymania ryby na krótko, polecam uwadze spinning z CXT LC-X LureControl długości 2,66 m c.w. 7-28 g. Do łowienia w niewielkich rzekach, gdzie najczęściej spinninguje się małe i średniej wielkości trocie (oczywiście i tutaj zdarzają się kolosy), LC-X spisze się znakomicie. To wędzisko używam w kilku rzekach, nawet do nocnego łowienia, w Odrze, Wiśle, Wierzycy, w Redze, Drwęcy.

Ciekawym dla wielu okaże się wędzisko Moderate II długości 2,52 m c.w. 10-42 g, od razu zastrzegam: to nie jest wędzisko na duże rzeki z dużymi rybami, mimo że świetnie gaszą dynamikę walki dużej rzecznej ryby. Posiada akcję Fast, pod nieco większą rybą wyraźnie ugina się w kierunku dolnika, jednak jego dynamika i niemała wytrzymałość sprawia, że w parze z plecionką daje wysoką skuteczność w docinaniu twardopyskiej ryby. Wędkarz lubujący się w używaniu tego typu wędziska z pewnością będzie zadowolony z wędziska Moderate II.

Dla niektórych może być zaskoczeniem fakt, że na średniej wielkości trociach bardzo przyjemnie się spinninguje opracowanym do jigowania NanoPOWER Jig 42, dł. 2,75 m c.w. 14-42 g. To bardzo poręczne wędzisko, świetnie pracuje z plecionką i woblerem, dobrze sobie radzi w parze z żyłką spinningową. Oferowane w świetnej relacji ceny do jakości. Poza sezonem trociowym przyda się do łowienia szczupaków i sandaczy.

Waldemar Ptak