Raport z Irlandii

Na początek pstrągowo

Ostatnie dwa miesiące bardzo intensywnie łowiliśmy pstrągi w irlandzkich wodach. Ten czas wykorzystaliśmy do przetestowania kilku nowych zestawów. Nic tak nie weryfikuje sprzętu jak dobry poligon wędkarski; jezioro, w którym łowimy, to idealne miejsce do wykonania wszelkich testów. Pstrągi są tu duże i przebiegłe. Wszelkie niedociągnięcia sprzętowe zostaną szybko wykorzystane przez waleczne ryby.

Pstrągi łowiliśmy za pomocą krótkich wędzisk o ciężarze wyrzutowym do 21 g. Zdecydowanymi faworytami okazały się wędziska: Guide Select Dancer 2,05 m 3 – 15 g i Guide Select Minnow 2,13 m 5 – 21 g. Te wędziska wręcz w niesamowity sposób transmitują brania i pracę przynęty. Do blanków podpięliśmy niewielkie kołowrotki, w tym najnowsze dziecko, czyli Fishmaker Ti i Nano Lite XT60C FD1025i. Oba zestawy były wielokrotnie poddane próbie. Duże pstrągi wyczyniały wszystko, co mogły wymyślić, aby pozbyć się przynęt, lecz wędziska doskonale trzymały rybę, a hamulce kołowrotków płynnie kontrolowały najbardziej dzikie, gwałtowne i zaskakujące odjazdy. Chcę dodać kilka słów o nowym Fishmakerze. Ten kołowrotek mocno mnie zaintrygował. W skrócie wypunktuję główne zalety tego modelu:

  1. Oś główna wykonana z twardego i wytrzymałego tytanu.
  2. Średnica szpuli zwiększona w stosunku do standardowych kołowrotków, większa pojemność i mniejsza głębokość - daje to lepsze układanie oraz precyzyjne i dalsze rzuty nawet o 30%.
  3. Dwukrotnie większe powierzchnie cierne hamulca w odniesieniu do standardowych hamulców.
  4. 2 zmyślnie zainstalowane elementy silikonowe zapobiegają wciąganiu link pod ramię rotora.
  5. Długie ramię korbki, łatwość prowadzenia ciężkich przynęt i holowania silnych ryb.
  6. Wodoszczelny hamulec w szpuli.
  7. Mocny mechanizm wewnętrzny, długotrwały w użytkowaniu.

Jak widzicie, firma Dragon dała nam coś wyjątkowego, w bardzo atrakcyjnej cenie. Już poprzedni model (Fishmaker II) jest maszyną nie do zajechania, a Fishmaker Ti, najprościej mówiąc wprowadza nową jakość na rynku wędkarskim.

Wróćmy jednak do pstrągów. Łowiliśmy je stosując techniki jerkowe. Przynętami najczęściej używanymi były woblery Salmo z modelem Minnow na czele i niezawodne gumki z rodziny drop shot, które zbroiliśmy główkami V-Point. Nie będę zbytnio się rozpisywał na temat techniki prowadzenia i zasad doboru wabików. Wszystko to będziecie mogli niebawem obejrzeć w filmie, który ukaże się w czasopiśmie Wędkarstwo Moje Hobby. Gorąco polecam ten film, bardzo dobra i ciekawa produkcja. Zdradzamy tam wiele tajemnic związanych z łowieniem pstrągów potokowych i zapewniam, że każdy  znajdzie w nim wiele cennych informacji, które pomogą Wam w późniejszych wyprawach.

Jacek Gorny
Team Dragon
www.fishingireland.pl