Testerzy relacjonują

Test Jumper'a

Jedną z moich ulubionych ryb, którą łowię z reguły spontanicznie jest szczupak. Uznawany jest on przez wielu wędkarzy za „króla drapieżników”.

Łowię przeważnie na pobliskich zbiornikach (żwirowiskach) w mojej okolicy. Takie miejscówki przy odrobinie wysiłku potrafią zaowocować w piękne okazy… Jednak, jak to zwykle bywa, presja wędkarska i nieumiejętne wyciąganie każdej ryby z łowiska sprawiają, że z wielkimi sztukami coraz gorzej. Z moich obserwacji wynika, iż średni wymiar, jaki udaje mi się złowić, to 50-55cm… No ale jak to mówią „lepszy rydz niż nic”. A po za tym to rozmiar nie ma znaczenia. Podobno…

Łowiska, na których łowię, nie należą do najłatwiejszych technicznie. Podwodne trawy i zatopione konary drzew sprawiają, że używam grubej plecionki, mocnego kija i sprawdzonego kręciołka. W tym przypadku jest to wędka Dragon Express + kołowrotek Dragon Fishmaker FD30 + plecionka Ultra 8X Nano 15lbs.

Łowię przeważnie gumami z opadu. Od końca maja bieżącego roku, kiedy dostałem na próbę kilka twisterów z serii V-Lures, praktycznie na każdym wypadzie udaje mi się ustrzelić jakiegoś większego lub mniejszego szczupaka. Moją ulubioną i sprawdzoną gumką jest model JUMPER w kolorze fluo. Charakteryzuje go bardzo intensywna, a zarazem wysublimowana praca ogonowa w opadzie. Ponadto cała przynęta jest wykonana z solidnego i miękkiego tworzywa. Warto dodać, że staram się nie łowić mniejszymi gumkami, np. 8,5 cm.

Szczerze mówiąc z początku nie byłem zwolennikiem łowienia na twistery. Zawsze jakoś źle mi się kojarzyły. Jednak po tym, jak zaliczyłem spadek metrówki z mojego Jumpera, praktycznie nie zdejmuję go z agrafki. Mam nadzieję, że uda mi się ją „dorwać” jeszcze w tym roku. Ponadto łowienie na Jumpera nie jest jakąś specjalną filozofią. W zasadzie wszystko sprowadza się do prowadzenia go podwójnym lub pojedynczym podbiciem. Resztę roboty wykona on za nas sam. My musimy być tylko czujni, bo atak przeważnie następuje w najmniej oczekiwanym momencie…. „Rach - ciach” i nasza gumka zostaje połknięta lub wyciągamy ją bez ogonka…

Pozdrawiam,
Mateusz Lasek