Przez ostatnich osiem lat przetestowałem dziesiątki różnych przynęt łowiąc morskie drapieżniki z atlantyckich klifów zachodniej Irlandii. Zdecydowanie najlepiej sprawdziły mi się dragonowskie 3-calowe Bustery uzbrojone w główki Speed 21. Rdzawce* i wargacze** łowię najczęściej z wysokich klifów w dość głębokiej wodzie (4-15 m.) Mnie, a także atlantyckim drapieżnikom, do gustu najbardziej przypadły dwa kolory Busterów: P-SM oraz S-20-301.
Pollack-i (tak brzmi angielska nazwa rdzawca) najczęściej uderzają w gumę w opadzie. Ich branie przypomina delikatne sandaczowe pstryknięcie. Co ciekawe, na duże (ponad 10 cm) przynęty najczęściej biorą nieduże rdzawce. Te największe najlepiej reagują na niewielkie gumy. Dlatego 7, 5 cm Buster jest wg mnie idealnym rozmiarem.
Po zacięciu duży rdzawiec natychmiast schodzi do dna i próbuje wbić się w zielsko. W tym momencie najważniejsza jest wytrzymałość całego zestawu. Z klifów spinninguję używając najczęściej dwóch sprawdzonych wędzisk Dragona: HM62 Pike i Millenium Seatrout. Kije te w moim arsenale już dobrych kilka lat, ale ciągle świetnie się sprawdzają w trudnych morskich łowiskach.
Na mocnym kołowrotku mam nawiniętą plecionkę o wytrzymałości 10 kg, do której gumy mocuję za pomocą agrafki Super Lock z krętlikiem. Po kilku latach prób i kilku straconych dużych rybach, znalazłem w końcu odpowiadającą moim potrzebom główkę jigową. Do zbrojenia 7,5 cm Busterów stosuję główki 4/0 z serii Speed 21. Haki tych główek są na tyle mocne, by przy dobrze ustawionym hamulcu zatrzymać największego nawet rdzawca, a także uwolnić zahaczoną przynętę z gąszczu podwodnych glonów.
Rdzawce łowię najczęściej w opadzie w toni, wargacze zaś najczęściej atakują gumę przy dnie u nasady klifu. Każdy wargacz jest inaczej ubarwiony, nigdy nie złowiłem dwóch takich samych ryb tego gatunku. Pod mięsistymi wargami kryją się zęby jak u piranii, służące wargaczom do miażdżenia muszli małży i pancerzy krabów.
Zawsze mam przy sobie trzy gramatury główek. Najbardziej uniwersalną jest 17,5-gramowa. Lżejszych, 15-gramowych używam w płytszych miejscówkach, a także podczas odpływu (różnica między pływami dochodzi nawet do 4 metrów!). Najcięższe, czyli 20-gramowe, sprawdzają się w najgłębszych miejscach, a także podczas wietrznej pogody i dużych fal.
Oprócz dwóch wspomnianych gatunków częstym przyłowem są makrele, małe czarniaki (w zimie), belony i labraksy (sea bass - morski bass).
Pozdrawiam z hrabstwa Kerry w płd.-zach. Irlandii i zapraszam do odwiedzenia tego uroczego zakątka Europy.
Tomasz Ekert