Testerzy relacjonują

Nano Lite Spinn 18 - moja pierwsza wędka Dragon

Spinn ma 228 cm, więc będzie krótko. Łowię tylko na rzekach i lubię duże, najczęściej jest to Odra, ale nie omijam tych mniejszych. W poprzednim sezonie udało mi się odwiedzić kilka rzek w płd. – wsch. części kraju, jak Kwisa, Mała Panew, Ropa, Jasiołka, Lubaczówka i parę innych. Meandrujące dziko, wśród pól i lasów, często z dala od naszej cywilizacji, potrafią miło zaskoczyć wytrwałego łowcę. Potrafią również bezwzględnie zweryfikować nasze przygotowanie.

Autor z opisanym wędziskiem Nano Lite XT80C i woblerem Salmo Bullhead.Tak było w moim przypadku. Trzy razy poczułem gorycz porażki za sprawą mojej ulubionej, ale zbyt progresywnej wędki, którą nie byłem w stanie skutecznie zaciąć agresywnych brań, połączonych z gwałtownym odjazdem. Dwa szczupaki oraz bliżej nieokreślone „coś” brutalnie uzmysłowiły mi, że potrzebuję lekkiej wędki, ale z odpowiednim zapasem mocy. Do tego krótkiej, gdyż trzeba sobie ułatwiać wędrówki w przybrzeżnym gąszczu i operowanie w małej przestrzeni.

Na Nano Lite trafiłem przypadkiem, podczas trwających zawodów Street Fishing we Wrocławiu, gdzie Dragon pokazał niektóre ze swoich spinningów. Dwuczęściowy blank Toray, uzbrojony w lekkie przelotki z wkładami SiC oraz minimalistyczny dolnik z uchwytem kołowrotka Fuji IPS stworzyły całość, która dobrze leży w ręce i przekonała mnie do zakupu.

Pierwszy test Nano Lite zrobiłem w lutym tego roku, na Białej Przemszy. Do wędki przykręciłem kołowrotek o wadze 245 g z żyłką Dragon HM80 średnicy 0,18 mm. Łowiłem na woblery, obrotówki i jigi.

Spinningi Nano LITE XT80C konstruowane są z najnowszych mat grafitowych japońskiej firmy Toray – z włókien węglowych o bardzo precyzyjnej budowie molekularnej. Mniejsze cząstki węgla takiej maty pozwoliły zmniejszyć jej grubość, przy zachowaniu wszelkich parametrów użytkowych.
Smukły blank Nano Lite ma odpowiednią sprężystość i szybko tłumi drgania, dzięki czemu rzuty są celne, a posłanie przynęty na większą odległość nie wymaga przykładania większej siły. Cienka szczytówka doskonale przenosi drgania, co pozwala na spokojne prowadzenie przynęt z prądem, nie tracimy kontroli nawet nad małą przynętą o drobnej pracy typu Salmo Minnow, nie wspominając już o niesamowitej przyjemności prowadzenia przynęt typu Salmo Hornet czy Bullhead. Podobnie jest z obrotówkami, prowadzenie błystki nr 1 z nurtem rzeki jest równie komfortowe jak błystki nr 3 prowadzonej pod prąd. Próba z jigami również wypadła pozytywnie, rzuty paprochami nie stwarzały najmniejszych problemów. Osobiście wygodę prowadzenia uzyskałem przy główkach ok. 3-5 g., i po zmianie żyłki na plecionkę Dragon Invisible Braid średnicy 0,11 mm.


Podczas łowienia Nano Litem złowiłem kilka pstrągów. Blank doskonale sygnalizuje brania oraz pozwala na sprawne zacięcie i szybki hol bez niespodzianek. Wysoko oceniam akcję wędki oznaczoną jako MED.-FAST - nie jest zbyt wolna dzięki czemu pewnie zacinamy, ale też nie na tyle szybka żeby pudłować brania. Nie miałem jeszcze okazji przetestować wędki podczas holu większej ryby, ale próby na sucho pokazują, że dolnik ma odpowiednią moc, a całość nie będzie gubić ryb.

Dragon Nano Lite Spinn 18 będzie moim uniwersalnym kijem na małe rzeki, do łowienia na lekko pstrągów, kleni i szczupaków. Polecam wędkarzom, którzy cenią produkty o wysokiej jakości i rozsądnej cenie.

Wojtek Lampart

Czytaj więcej o spinningach Nano Lite tutaj.