Wszyscy czekamy, z utęsknieniem czekamy, na swobodne i bezpieczne przemieszczanie się po naszym kraju w celu odwiedzania ulubionych łowisk. Trudno, teraz tego nie możemy robić, więc czekamy pielęgnując wędkarskiego ducha... Mądre przysłowie mówi, że co się odwlecze, to nie uciecze... Trzymałem w swoim redaktorskim archiwum materiał Sławka Kurzyńskiego w postaci filmów i krótkiego artykułu. Uznałem, że to dobry czas na publikację dla podtrzymania Waszego wędkarskie ducha: niech wciąż w Was tli się iskierka przygody i chęć podboju nowych łowisk, z nowym sprzętem w dłoniach.
Waldemar PtakA teraz oddajemy miejsce i głos Sławkowi Kurzyńskiemu:
Wrzesień to czas okonia i szczupaka. Dla łowców ryb łososiowatych, to czas, kiedy pojadą nad rzekę szukać troci. Ja postanowiłem trochę posprzątać w moich zasobach, bo pomieszał mi się sprzęt pstrągowy ze szczupakowym itd.
Poszperałem i okazało się, że właściwie moje wędziska pozwalają mi na dopasowanie się do prawie wszystkich, napotykanych przeze mnie warunków pstrągowych. I ciężary wyrzutu i długości itd. Jednak myśląc o początku sezonu pstrągowego, wyobraźnia (a może i trochę pamięć, doświadczenia) pokazała mi lukę w moim wyposażeniu. Szybko postanowiłem ją wypełnić, bo wbrew pozorom, początek sezonu nadejdzie szybciej niż się można spodziewać.
Ja już jestem przygotowany. Jak? O tym w filmie, a zimą pokażę ten sprzęt już w trakcie użytkowania.
Zdrada czy nie zdrada? Ciekawe, co o tym sądzicie? ????
Nie wytrzymałem narzekań sprzętu, że nie jest moczony. Postanowiłem go rozprostować nad wodą. Poniżej krótka relacja.