Przełom października i listopada od zawsze kojarzył mi się ze wzmożonym żerowaniem płoci. Ryby te, korzystając z ostatnich ciepłych dni w roku, uzupełniają zapasy energii na zimowy okres. Rzecz jasna płoć, (jak i leszcz zresztą), są gatunkami żerującymi przez cały rok, jednakże jesienią i zimą ich metabolizm znacznie zwalnia. Im bliżej końca roku, tym drastycznie maleją szanse na złowienie tej pięknej , walecznej, czerwonookiej ryby.
Złota jesień to okres, w którym można trafić prawdziwy okaz tego gatunku, aczkolwiek najczęściej na nasz haczyk trafiają ryby w przedziale 15-25 cm, które i tak pomimo, że nieduże, dają masę frajdy i nie są wbrew pozorom aż tak łatwe do przechytrzenia.
Jako że leszczy nałowiłem się w tym sezonie aż nadto, postanowiłem spróbować swoich sił w feederowym łowieniu płoci.
Do wędkowania potrzebowałem rzecz jasna odpowiedniego towaru i tutaj z pomocą przyszła firma Dragon, dostarczając mi odpowiedniej ilości nowych mieszanek Magnum Feeder, które wejdą do oferty w przyszłym sezonie.
Użyłem litra mieszanki zanętowej Płoć Czerwona Przyprawa oraz Czysta Wanilia w stosunku 1:1, i nawilżyłem całość do optymalnego stopnia tak, aby gotowa mieszanka wyraźnie pracowała. Do wędkowania przygotowałem również 3 kg lekkiej ciemnej gliny.
Zdecydowałem się zanęcić dwie linie; pierwsza, bezpieczna na 26 m, gdzie podałem około 1,5 l samej ziemi ze szczypta zanęty i jokersem. Druga linia natomiast to 35 m. Tam zdecydowałem się podać 8 koszyków samej zanęty wzbogaconej jokersem i pinką.
Wędkowanie zacząłem od linii dłuższej. Zarzuciłem zestaw 10 minut po zanęceniu i dosłownie po 30 sekundach miałem branie na dwie pinki. Przez godzinę regularnie co 10 minut odławiałem ładną płoć. Po godzinie brania ustały. Postanowiłem więc sprawdzić co słychać na 26m. Dystans ten okazał się jednak bezproduktywny i postanowiłem wrócić na dłuższa linie tam gdzie podawałem zanętę bez gliny. Donęciłem linie 4 koszykami i 10 minut później cieszyłem się holem kolejnej ładnej płoci. Gdy brania ustawały czynność te kilkukrotnie ponawiałem. Ryba wymagała tego dnia dużej ilości spożywki i na szczęście miałem jej odpowiedni zapas. Spodziewałem się raczej znikomego zerowania i raczej stawiałem na wariant z lekka glina i jokersem.
Jesień po raz kolejny mnie zaskoczyła. Dzień uważam za udany, choć niestety moim łupem nie padła tego dnia żadna wyjątkowo duża płoć. Przyczyn tego upatruje głównie w pogodzie: błękitne niebo bez ani jednej chmury oraz ostre słońce to nie są warunki sprzyjające polowaniu na grube płocie…
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie testowana przeze mnie nowa zanęta Magnum Feeder. Przyznam, że wnikliwie ją przetestowałem na sucho w moim domowym "laboratorium", a wnioski, które zanotowałem (świetna praca w postaci smugi podczas opadania koszyka, wyraźny aromat i odpowiednia granulacja) potwierdziły się dzisiaj w terenie.
Michał Gałek