Nareszcie nadszedł ulubiony przez wielu wędkarzy, zimniejszy okres w roku, w którym zdecydowanie łatwiej "dobrać się" do tych większych okazów, przepięknych czerwonookich płoci. Osobiście nie znam chyba wędkarza, który nie kochałby łowić tych silnych, jak na swoje rozmiary, ryb. Co według mnie jest kluczem do sukcesu przy łowieniu "roachów" na drgającą szczytówkę? Oprócz odpowiednio dobranego sprzętu, linki, zestawu, zdecydowanie kluczową kwestią jest odpowiednio dobrana i przygotowana mieszanka zanętowa, która nie tylko przyciągnie ryby w miejsce łowienia, ale również utrzyma je przez cały okres naszego pobytu nad wodą jednocześnie nie nasycając ich zbyt szybko.
Udało mi się skorzystać z okienka pogodowego i wyskoczyć na pobliski port z feederkami. Do łowienia przygotowałem mieszankę bazującą na zanętach serii Tactix (Płoć Competitnion, Leszcz Competition oraz trochę Płoć Czekolada). Z wybranych zanęt użyłem po jednej miarce (200 ml) mieszanki przesianej przez najdrobniejsze sito, celem pozbycia się większej frakcji, która mogłaby szybko nasycić ryby, o co nietrudno w zimniejszych porach roku. Stosunek zanęty do gliny, jaki obrałem, to 1:2, jedna część zanęty do dwóch części gliny (w moim przypadku argilla i ziemia bełchatowska).
Opis użytych mieszanek serii TACTIX:
- COMPETITION PŁOĆ – ciemna, bardzo drobno zmielona frakcja o ziołowym aromacie kolendry i konopi, przygotowana z myślą mieszanki zawodniczej na wody stojące, gdzie dominuje płoć.
- COMPETITION LESZCZ – jasna, o korzennej nucie zapachowej z dodatkiem słodkiego toffi, przygotowana z myślą mieszanki zawodniczej na wody stojące, gdzie dominuje leszcz.
- PŁOĆ CZEKOLADA - ciemna mieszanka dedykowana łowcom płoci na wymagających zbiornikach, której główną nutą zapachową jest mleczna czekolada.
Oczywiście nie wyobrażam sobie kompletnej mieszanki bez dodania mięska, czyli robaków. Przy łowieniu zarówno płoci jak i leszczy totalnym "must have" jest jockers. Zawsze dodaję również mrożonego robaka (pinka, gruby). Oczywiście ilość podawanego robaka reguluję na bieżąco "czopując go" w koszyczku zanętowym. Zdecydowanie warto do zanęty płociowej dodać trochę konopii prażonych i/lub mielonej kolendry, które poprawią „pracę” zanęty, będą windowały drobinki, co z pewnością przyciągnie ciekawskie ryby. Dodatkowym składnikiem, bez którego nie wyobrażam sobie płociowej mieszanki jest drobniutkie, czerwone pieczywo fluo. W okresie jesienno-zimowym staram się unikać nęcenia procą lub szklanką. Według mnie lepiej jest aktywnie podawać w punkt mniejsze ilości zanęt i przynęt, niż wrzucać kule w pole łowienia. Nęcenie w tej porze roku jest bardzo ryzykowną czynnością, która niejednokrotnie prowadzi do zepsucia łowiska, przekarmienia ryb lub nawet ich odstraszenia. Pamiętajcie, że jak już wrzucicie jakąś ilość towaru, to już tego niestety nie wyciągniecie z powrotem.
Tego dnia udało mi się złowić kilka przepięknych płoci w granicach 35 cm - 40 cm. Wraz z upływem czasu płocie zaczęły być wypierane przez średniej wielkości leszcze. Wynik końcowy uważam za jak najbardziej satysfakcjonujący.
Tomasz Szymański
MAF, Zielona Góra