Od ponad roku z powodzeniem używam muchowego podbieraka francuskiej firmy PAFEX. Podbierak o indeksie FLYNET-M25RME-C6 ma wielkość kosza 55 x 50 cm, długość całkowitą 85 cm i głębokość siatki 50 cm. Kolega w tym samym czasie zakupił inną wersję tego podbieraka z korkową rękojeścią o długości całkowitej 75 cm Pierwotnie miał być używany podczas brodzenia, przede wszystkim podczas łowienia pstrągów i lipieni, ale szybko okazało się, że podbierak ten ma bardziej uniwersalne zastosowanie.
To kolejny, po uniwersalnym podbieraku z dwuczęściową podwójną rękojeścią i trójkątnym koszem, używany przeze mnie podbierak PAFEXa. Po w sumie dwóch latach użytkowania wyrobów PAFEXa mogę stwierdzić, że są podbieraki tej firmy są solidnie i estetycznie wykonane. Każdemu posłużą długie lata.
Podbierak muchowy PAFEXa doskonale sprawdził się podczas łowienia pstrągów i kleni na spinning oraz lipieni na muchę na Sanie, Wisłoku, Ropie i Wisłoce. Kosz jest naprawdę spory, bez problemu można podebrać nim nawet największego, żyjącego w Sanie pstrąga. Jeszcze nie miałem okazji podbierać nim wymiarowej głowacicy, ale podejrzewam, że nie będzie z tym problemu.
Podbierak wyposażony jest w wystarczająco głęboką siatkę. Duży pstrąg wpadający w jego czeluści nie ma szansy wydostać się na zewnątrz. Sama siatka wykonana jest z ogumowanego materiału, przyjaznego dla ryb. Nie powoduje on otarć śluzu oraz strat łusek u podbieranych ryb. Duże znaczenie ma dla mnie długość samego kosza. Bez problemu mieści się w nim zawodnicza miarka-korytko. Podczas zawodów w bezpieczny sposób mogę mierzyć złowione ryby, robić im zdjęcia w miarce itp, bez ryzyka utraty ryby.
Podczas brodzenia w rzece podbierak zawieszam na magnetycznym klipsie na szlufce kamizelki umieszczonej na karku. Linkę z klipsem zapinam o pętelkę na dole kamizeli. Wypięcie podbieraka do podebrania holowanej ryby jest błyskawiczne. Linka zapięta o kamizelkę zabezpiecza podbierak przed jego utratą w rwących nurtach rzeki. Siatka nie stawia w wodzie dużego oporu, przez co manewrowanie nim w wartkim prądzie jest bardzo łatwe tym bardziej, że sama rękojeść jest dość długa.
To jednak nie wszystko. Podczas pierwszych oględzin zauważyliśmy, że zarówno w moim, jak i w kolegi podbieraku rączka mocowana jest na gwincie. Okazało się, że to uniwersalny gwint i pasują do niego wszelakie sztyce do podbieraków dostępne na rynku. Gdzieś w garażu znalazłem zapomnianą grafitową sztycę i ze zwykłego podbieraka muchowego, po wykręceniu oryginalnej rękojeści, zrobiłem rozkładany podbierak o całkowitej długości 2,5 m!
Długiej wersji PAFEXa używam podczas spinningowania z brzegu moich podgórskich rzek. Całość – kosz i sztyca waży niewiele. Jest bardzo poręczny podczas wędrówek brzegami rzeki i podbierania sporych kleni, brzan czy boleni nawet z wysokich, niedostępnych brzegów. Dodam, że nie tylko do podbierania: świetnie spisuje się również podczas bezpiecznego uwalniania ryb z wysokiego brzegu.
Muchowego PAFEXa z dwumetrową sztycą używam również podczas zasiadek ze spławikiem na miejskiej gliniance. Bez problemu podbieram nim kilkukilogramowe karpie i amury.
W ten właśnie sposób muchowy podbierak PAFEXa stał się moim podbierakiem uniwersalnym. Sztyca w bagażniku mojego samochodu sprawia, że wykorzystuję go do wszystkich metod oraz miejscach, w których wędkuję.
Tomasz Ekert
Team Dragon