Początek czerwca to dla mnie i kolegi po kiju Szymona - czas sandacza. Na naszym niewielkim zbiorniku początek tego miesiąca jest najlepszym okresem aby zapolować na „zandery”. W tym roku postanowiliśmy zapoznać się bliżej z ofertą gum Dragona.
Po przeglądzie całej oferty wybór padł na gumę o nazwie DEMON. Jej kształt i niesamowita praca w opadzie najbardziej nam (i jak się okazało sandaczom) odpowiadały. Powiem krótko – to rewelacyjna przynęta !! Szczególnie sprawdził się nam niewielki model 7,5cm. Guma doskonale pracuje już przy najwolniejszym prowadzeniu. Przy opadzie i podbijaniu zachowuje się wzorcowo, cały czas kusząc ryby intensywnie pracującym ogonkiem. DEMON, nawet założony na system antyzaczepowy, który mocno usztywnia gumę zachowywał się bez zarzutu.
Jest bardzo cienki i smukły co powoduje, że podbija się go bardzo łatwo co w przy łowieniu sandaczy jest niesamowicie ważne. Mieliśmy z kolegą wrażenie, że podbijamy samą główkę bez gumy !!! Podczas lotu przynęta nie stawała w poprzek i leciała zdecydowanie dalej niż inne. To zasługa opływowego kształtu – opór stawiany w powietrzu jest tutaj minimalny. Pierwszego dnia złowiliśmy na DEMONY po kilka sandaczy na głowę w tym kilka bardzo ładnych. Dziś już jesteśmy pewni, że w naszych pudełkach nigdy nie zabraknie tej doskonałej przynęty. Na koniec muszę jeszcze dodać, że inni wędkarze łowiący obok nas nie mieli tyle szczęścia co my i większość spłynęła z łowiska o kiju. My jednak mieliśmy nad nimi dużą przewagę..........mieliśmy DEMONY !!!!
Pozdrowienia,
Marcin Kotowski