Kiedy dni coraz dłuższe i cieplejsze, każdą wolną chwilę spędzam na ukochanej Wiśle.
Duża rzeka jest jednak nieprzewidywalna - tak było i tym razem. Ustawiłem się łódką na napływie obiecującej ostrogi i wykonując rzuty Golden Riverem obławiałem warkocz przeciągając przynętę przez przemiał i napływ w poszukiwaniu Rap. Nie miałem jednak kontaktu z rybą. Po chwili namysłu zakładam niedużego PHANTOMA, którego przerobiłem nieco pod kątem boleni.
Już w trzecim rzucie mam agresywne branie. Szybko orientuję się, że to nie boleń. Jedną ręką odczepiam kotwicę i staram się spłynąć łódką w zatokę, gdzie mógłbym spokojnie podebrać rybę. Ta walczy bardzo agresywnie - ma dodatkową przewagę jaką jest silny nurt. Kijek jednak spisuje się na medal. Pięknie amortyzuje każde szarpnięcie ryby i budzi pełne zaufanie podczas holu. Spłynąłem z prądem trzy główki mając na kiju silnie walczącą rybę i gdy udało mi się ją podholować do burty łodzi, ryba odwijała się w prądzie i murowała do dna.
Rozglądam się i widzę wysepkę pomiędzy ostrogami. Trzymając kij w jednej ręce z delikatnie popuszczonym hamulcem odpalam silnik i wolno podpływam pod wysepkę. Tam walka nabrała jeszcze rozpędu, bo ryba za nic nie chciała się poddać. Po jakimś czasie jednak podciągam ją pod łódkę i podbieram. Jest to piękna, silna, gruba troć. Po zmierzeniu okazało się, że ma 76cm.
Sprzęt przeszedł poważny test i spisał się na medal. Wędziska z serii HM80 dużej smukłości blanku potrafią przenosić ogromne obciążenia które płynnie rozkładają się wzdłuż całej długości. Mój zestaw składał się z wędki HM80 Golden River, kołowrotka Team Dragon FD920iZ, plecionki HM80 0,08 i przyponu surfstrand 1x19 z serii light o wytrzymałości 5kg. Jak widać każde ogniwo zestawu poddane było ogromnej sile. Sprzęt oferowany pod marką Dragon jest dopracowany w każdym szczególe dzięki czemu jest niezawodny. Każdego, kto poczuł smak porażki podczas holu dużego drapieżnika której przyczyną okazał się sprzęt -zachęcam do stosowania produktów Dragona. Jest on gwarancją sukcesu i pewności w konfrontacji z dużą rybą... Ja zawsze trzymam się zasady, że: "Najmocniejszy łańcuch ma wytrzymałość najsłabszego ogniwa".