Od początku maja próbuję się nawrócić do łowienia w Odrze, ale jak dotąd z mizernym skutkiem. Przez wiele lat priorytetem wypraw wędkarskich były pstrągi i lipienie, a łowiskiem rzeki oddalone o 60-120km czyli Bóbr i Kwisa.
Zawsze mnie ciągnie nad czyste - chociaż już nie tak rybne - wody jak wspomniane rzeki, choć nad Odrę mam 2 kilometry. W niedzielę 22 maja wybraliśmy się z ojcem nad Odrę poniżej Głogowa. Moim celem jak zwykle sportowa ryba - boleń. Nad wodą zameldowaliśmy się około 9:30, pogoda piękna -słoneczna, stan wody normalny. Szykując sprzęt przy samochodzie, tato nie czeka na mnie i wchodzi na pierwszą główkę. Mija może minuta i już melduje szczupaka 58cm, chwytam szybko aparat, kilka fotek i ryba wraca do wody. Po zwiększeniu wymiaru do 50 cm warto wypuszczać nawet te większe sztuki aby populacja szybciej się odrodziła. Kolejne chwile nie przynoszą efektu więc idziemy kilka główek wyżej, gdzie kolega zdradził swoje boleniowe łowisko. Bolenie są i żerują, co chwilę któryś zapędza się na płytką wodę między główkami. Kusimy woblerami, twisterami i obrotówkami, bez efektu. Widok atakujących boleni niesamowity. Czasu coraz mniej więc wracam do samochodu. Stojąc pod drzewem i popijając zimny napój obserwuję co się dzieje wokół główki. Po chwili na napływie coś atakuje drobnicę, chwytam wędkę i do boju.
Obławiam napływ kilkoma woblerami, szybciej i wolniej, głębiej i płyciej, nic cisza. Tak samo z drugiej strony w warkoczu. Postanawiam rzucić woblerem nie daleko, tak aby przeszedł po zalanym, płytkim szczycie główki między kamieniami. Rzut na pięć metrów w nurt, szybkie ściąganie przez szczyt główki i gdy wobler przecina początek warkocza następuje gwałtowny atak ryby. W mgnieniu oka ryba robi zwrot i wbija się w silny nurt Odry. Na szczęście dobrze wyregulowany i płynnie działający hamulec Team Dragona 930 iZ oraz żyłka 0,22 mm Millenium-Pstrąg (czerwona) pozwalają mi powstrzymać rybę przed dalszą ucieczką. Chwila siłowego przytrzymania i moim oczom pokazuje się piękny boleń. Wołam ojca aby wyjął mój aparat i zrobił kilka zdjęć. Walka z boleniem toczyła się już na spokojnej wodzie zatoki, trzy odjazdy od brzegu i ryba pewnie daje się podebrać. Radość wielka, bo boleń okazuje się moim nowym rekordem, ma 75cm. Po chwili zwracam mu wolność. Pozostały sprzęt użyty do połowu to wysłużony dwunastoletni spinning Selection 2000 Ripper 2,7m 5-25g oraz wobler Gloog Hermes. Kołowrotek TD 930iZ mam od trzech lat i nadal spisuje się jak nowy. Czerwona żyłka Millenium-Pstrąg rewelacyjna na mętną wodę Odry!
Pozdrawiam - przekonany do Odry - Piotr.