W czerwcu wybrałem się na tygodniowy wypad na sumy. Celem mojej wyprawy była rzeka Po, a dokładniej baza o nazwie Wels Camp Am Po obok miejscowości Revere.
Bazę prowadzi przemiłe małżeństwo Bernhard i Ute Heiner, a pan Bernhard jest także przewodnikiem i doradcą wszystkiego co jest związane z sumami.
W ostatnią noc mojego pobytu wypłynąłem na sumy właśnie razem z panem Bernhardem. Woda w Po była wysoka, wyszła z koryta i zalała duże obszary łąk. Jak woda jest wysoka to do Po z morza wpływają duże stada cefali, które żerują na różnego rodzaju robakach wypłukanych przez wodę, a na tych cefalach żerują sumy. Założyłem więc dużą wahadłówkę i zacząłem obławiać zalane łąki. Około godziny 23 poczułem delikatne branie, zacięcie i czuje z drugiej strony potężny opór. Ryba jest spokojna i wolno wybiera linkę z kołowrotka cały czas płynąc w kierunku głównego koryta. Przewodnik sprawnie operuję łódką kontrolując hol ryby i jej niedługie, 50 metrowe odjazdy. Po przeszło półgodzinie ryba zaczęła puszczać powietrze i siadła zmęczona na dnie. Nie było siły żeby ją oderwać na wędce więc przewodnik chwycił plecionkę przez rękawiczkę i delikatnie podniósł rybę do góry. Naszym oczom ukazał się potężny sum, który zrobił gwałtowny zryw i wyrwał plecionkę z ręki przewodnika. Walka rozpoczęła się na nowo. Po kilkunastu minutach sum znowu przykleił się do dna, a przewodnik powtórzył całą operację. Gdy go podniósł do powierzchni ryba dała się złapać za dolną szczękę, jednak nie dał rady jej sam wciągnąć do łodzi, musieliśmy to zrobić wspólnie. Byłem na skraju wymęczenia fizycznego i bardzo szczęśliwy, że udało mi się zakończyć ten hol sukcesem. Kiedy zawieźliśmy suma do bazy, pan Bernhard z niezwykłą delikatnością zawiązał go do liny przymocowanej do pomostu.
Rano zmierzyliśmy i zważyliśmy suma oraz zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć. Miarka pokazała 250cm, a waga 95kg. Jak wszystkie łowione w tej bazie sumy ryba wróciła do wody w świetnej kondycji. Przez ten tydzień złowiłem jeszcze suma 160 cm i kilka w przedziale 100-130cm.
Łowiłem wędziskiem Team Dragon Silver Edition Catfish 3,30m o wyrzucie 200-400g, kołowrotkiem Okuma Salina 80 i plecionką o wytrzymałości 50 kg. Największy sum pokusił się na miejscową wahadłówkę o wadze 80 gram w kształcie polskiej Kalewy.
Mirosław Buczel