Wasze historie i testy

Bolenie vs Dragon Moderate

Rzeczne bolenie to dla wielu wędkarzy ryby tajemnicze i bardzo trudne do złowienia. Przy odrobinie wprawy i odpowiednio dobranym sprzęcie okazują się jednak dość "łatwe".

Mój zestaw na rapy jest dość delikatny jak na standardy rzecznego spinningu. Składa się z wędki Dragon Moderate 2,98m 5-20g, kołowrotka Dragon Metal Guide FD1020i, plecionki C-Thru 0,08mm i dwumetrowego przyponu z żyłki 0,22mm. Kij ma dość szybką akcję, ale progresywne ugięcie i w trakcie holu przechodzi w pełną parabolę, która idealnie amortyzuje wszelkie zrywy ryb. Wędka ta, z pozoru wyglądająca na delikatną, ma sporo mocy, a zastosowany wysokomodułowy węgiel szybko męczy zdobycz. Taki sprzęt pozwala mi na oddawanie dalekich rzutów lekkimi przynętami. Nie muszę blisko podchodzić do stanowiska boleni, co pozwala uniknąć spłoszenia ostrożnych ryb i daje komfort łowienia bez konieczności ukrywania się za krzakami.

Nad wodę zabieram garść boleniowej biżuterii z dragonowskim Shogunem na czele. Jest to przynęta zupełnie odbiegająca kształtem i pracą od tych, których najczęściej używają wędkarze. Shogun swoją pracą wiernie imitująca małą rybkę. Zbrojony offset’owo, przy podszarpywaniu ucieka na boki jak zraniona rybka i wtedy jest świetny na szczupaki i okonie na płytkich, zarośniętych akwenach. Kiedy jednak uzbroimy Shoguna klasycznie główka jigową, staje się on idealną boleniową. Szybko prowadzony delikatnie macha ogonkiem, ale wychylenie nie przekracza obrysu korpusu, wiernie imitując uciekającą uklejkę. Do tego jest dość lotną przynętą, a o tej zalecie wie każdy, kto widział żerujące na środku rzeki bolenie. Co ciekawe, często zdarzało mi się, że w prowadzonego szybkim tempem pod powierzchnią Shoguna brały szczupaki i sandacze.


Uzupełnieniem mojego sprzętu jest mały podbierak na plecy i aparat, ponieważ moje wszystkie bolenie obowiązkowo muszą wrócić do rzeki. Rapy biorą praktycznie przez cały dzień i brań można się podziewać zarówno rano, w południe, jak i wieczorem. Przynętę w pierwszych rzutach prowadzę szybkim tempem pod powierzchnią wody, a gdy to nie pomaga, zaczynam kombinować i na przykład szybkie prowadzenie przerywam sekundowym opadem. W przypadku pierwszej metody brania są bardzo agresywne, ale w drugim przypadku rapa potrafi bardzo delikatnie uderzyć, więc trzeba być bardzo czujnym. Boleń jest rybą która walczy bardzo agresywnie, ale tylko na początku holu. Podciągnięty na spokojną wodę daje się łatwo podebrać.

Tego Wam wszystkim życzę.

Rafał Reiter