W zeszłym roku zakupiłem wędkę DRAGONA HM80 Black Hunter. Jestem z niej bardzo zadowolony, ma świetną akcję, jest lekka, i co najważniejsze - bardzo wytrzymała.
Kilka dni temu koło 19.00 zjawiłem się nad rzeka Odrą; postanowiłem porzucać trochę gumami. Dawno tam nie byłem ze względu na brudną wodę i zbyt niski stan. Założyłem trzecią gumę i po dosłownie chwili poczułem gwałtowne uderzenie na wędce - wiedziałem, że to sum, złowiłem już ich trochę. Po chwili plecionka zaczęła wysnuwać się w zastraszającym tempie, nie byłem przygotowany na sumy, bo nastawiłem się na sandacze - dlatego zabrałem delikatniejszy sprzęt: Black Hunter plus plecionka 0,12mm,oczywiście też Dragona. Zacząłem sie rozglądać, czy gdzieś w pobliżu nie pływa jakiś wędkarz na łodzi. Plecionka wciąż się wysnuwała, ale miałem spory zapas. Po chwili zobaczyłem łódkę i zacząłem wołać wędkarza aby podpłynął do mnie był jakieś 700metrów ode mnie. Gdy podpływał,sum zaczął zwalniać i wtedy zacząłem go pompować do siebie, nie pewnie ale z czuciem holowałem suma do brzegu wiedziałem,że mam delikatny sprzęt. Gdy wędkarz podpłynął, zapytał się czy to sum - odparłem, że tak, i że nie mogę go podholowac do brzegu. Wsiadłem na łódź pana Józefa i zacząłem walczyć z rybą. Po kilku minutach zaczęły pojawiać się bąbelki na powierzchni, co oznaczało, że sum już się trochę zmęczył. Pan Józef ostrożnie podebrał go podbierakiem i wsunął do łodzi. Po zważeniu i zmierzeniu miał 116cm długości i ważył 10kg. Walka trwała ponad 20 minut. W zeszłym roku miałem dwie podobne akcje, ale z jeszcze większymi sumami - także na Black Huntera HM80, ale wtedy byłem bez szans; wolałem zerwać zestaw, aniżeli złamać tak wspaniałą wędkę. Dodam,że jestem dumny z tego,że Wasza firma (w dodatku polska) wypuściła tak dobrą wędkę. Nie szkodzi,że nie jest tania. Wolę wydać duże pieniądze na dobry, profesjonalny sprzęt,który mnie nie zawiedzie w walce z dużą rybą, aniżeli na jakąś tandetę. Jeszcze raz chcę podkreślić,że Wasz sprzęt jest na najwyższym poziomie.