Okoń często postrzegany jako jedna z najpiękniejszych ryb w polskich wodach, dlatego nierzadko staje się celem wypraw dla wytrawnego łowcy. Kiedy tylko z Nadnoteckich kanałów schodzi lód, ja również wykorzystuję każdą wolną chwilę, aby spotkać się właśnie z tą rybą. Najczęściej dzieje się tak w lutym i w marcu, kiedy warunki bywają trudne.
Zacznę od omówienia sprzętu. Do połowu okoni stosuję delikatną wklejankę okoniową dł. 2,6 m, o akcji szczytowej. Łowienie takim wędziskiem pozwala na wyczucie nawet najdelikatniejszych brań, co przy użyciu bocznego troka jest to bardzo ważne. Innym, równie ważnym aspektem, na który należy zwrócić uwagę, jest ugięcie blanku: powinno być na tyle miękkie, aby amortyzowało odjazd niezwykle walecznego okonia i na tyle sztywne, aby komfortowo holować rybę. Kołowrotek, którego używam to Dragon Fishmaker, a dokładnie model FD 925i. Posiada szpulę o zwiększonej średnicy, co ułatwia posłanie przynęty na znaczną odległość - co jest jego wielką zaletą. Przy połowie okoni stosuję żyłkę Dragon Maxima o średnicy 0,14 mm. Ta średnica, w moich łowiskach, jest wystarczająca i nawet pozwala na wyholowanie przyłowów w postaci małych szczupaków i sandaczy, co zdarza się dosyć często.
Nadszedł czas na omówienie przynęt. Wczesną porą staram się wybierać małe. Świetnie do tego typu połowów (boczny trok) nadaje się twister Dragon Dancer – guma ta dała mi naprawdę wielką satysfakcję. Gama kolorystyczna przynęt na okonie jest wielka i można wybierać według własnych upodobań, pamiętając przy tym, że okoniowi ciężko jest „dogodzić”. Staram się dobierać stonowane barwy typu "perła" czy "motor-oil". Kiedy nadchodzi czas cieplejszych dni, zawsze sięgam po imitację większych kąsków. Absolutnym kilerem stał się twister Twin Tail imitujący żabę. Stosowany w odpowiednim czasie nie ma sobie równych.
Montując zestaw bocznego troka staram się pozbyć agrafek i krętlików. W takim zestawie sukces tkwi w prostocie. Ciężarek w formie pałeczki, w moim przypadku nie przekracza 8 g, a najczęściej stosuję 5 g. Haczyki, jakich używam, to dedykowane tej metodzie haki firmy Mustad, model Ultra Point (dostępne są także haki do „bocznego troka” 92573BN Long Strap – przyp. redakcji). Dzięki dodatkowym grotom zastosowanym w tych hakach twister nie zsuwa się przy podskubywaniu ryb. Boczny trok wczesną porą staram się prowadzić bardzo powoli, od czasu do czasu bardzo delikatnie podszarpując zestawem. Późniejszą porą staram się urozmaicić pracę, podrywając ciężarek od dna, co dodatkowo wznosi chmurki utworzone z mułu i wabi okonie. Ryby te ochoczo podpływają do obłoku i agresywnie atakują przynętę wyłaniającą się z obłoku.
Rzeczą dla niektórych śmieszną są atraktory, jednak ja jestem innego zdania. Takie "dopalanie" przynęty daje często zaskakująco dobre efekty. Kiedy ryby słabo żerują i biorą delikatnie, atraktor robi kawał dobrej roboty. Okonie zasysając aromatyzowaną przynętę dłużej trzyma ją w pysku, co umożliwia skuteczne zacięcie. Ryby najczęściej nie przekraczają 30 cm, jedak w oczekiwaniu na wiosnę potrafią podnieść wędkarską duszę.
Łowienie okoni takim zestawem o tej porze roku sprawia wiele satysfakcji, pamiętajmy jednak, aby uwalniać te piękne ryby! Widok chlapiącej płetwy w ramach podziękowania jest bezcenny... Zachęcam do wypróbowania tej jakże skutecznej metody bocznego troka oraz życzę okazów i do zobaczenia nad wodą!
Pozdrawiam
Adrian Pawlak