Wasze historie i testy

Guide Select Tiger na sandaczach

Od 3 lat jestem posiadaczem spinningu Guide Select Tiger długości 2,75 m i ciężarze wyrzutu 10 – 35 g. Wędzisko charakteryzuje mocny blank i bardzo szybka akcja szczytowa. Te parametry zdecydowanie ułatwiają, a niekiedy umożliwiają zacięcie sandacza z dużej odległości, czego brakuje innym „sandaczowym” wędkom oferowanym na rynku. Znakomicie nadaje się do ciężkiego sandaczowego opadu, świetnie podbija przynęty i fantastycznie przenosi drgania. Wszystkim, którzy lubią łowić duże sandacze polecam serię Guide Select.

Wizyta na miejscówce

Zalety tej wędki mogę potwierdzić moim ostatnim wypadem na sandacza. Przygotowałem się do wyprawy 28 listopada. Zaopatrzony w gumy Dragona (m.in. Reno Killer) udałem się na moją idealną miejscówkę sandaczową. Na łowisku przywitał mnie mróz. Pierwsze rzuty oddałem Reno Killerem koloru seledynowego, uzbrojoną w główkę jigową o masie 25 g.

Uderzenie w nadgarstek

Po 15 minutach łowienia zauważyłem na szczytówce typowy ,,pstryk" sandacza, dzięki rezonansowemu wzmocnieniu brania poczułem silne uderzenie w nadgarstku. Błyskawicznie sandacz został pewnie zacięty za szczękę. Podczas holowania wędka pracowała świetnie, dosłownie w ciągu kilku minut sandacz był już na brzegu. Po dokładnym zmierzeniu okazało się, że ma on 78 cm długości. Szybko zrobiłem kilka zdjęć, starałem się ryby nie męczyć i jak najszybciej zwróciłem jej wolność. Trzeba pamiętać o uwalnianiu ryb w dobrej kondycji, ponieważ sandaczy w Wiśle jest już bardzo mało, a szczególnie tych większych osobników.
Podsumowując wędzisko o nazwie Dragon Guide Select Tiger spisało się perfekcyjnie i bez zarzutu. Mam nadzieje, że posłuży mi jeszcze kilka ładnych lat. Na tę wędkę złowiłem okazy przekraczające 90 cm długości.

Piotr Bidas