Wasze historie i testy

Nowy karpiowy rekord Polski

1. marca wybrałem się z kolegą na zasiadkę w nasze stałe miejsce na łowisku Rybnik. Planowaliśmy karpiować dwa dni, relaksując się i wykorzystując wolny od pracy czas. Aura była taka sobie; jakby nam na złość sypnęło śniegiem, chwilami moczyło deszczem, a wszystko to przeplatane silniejszym wiatrem. Przez pierwszy dzień nie działo się dosłownie nic, a więc nic dziwnego, że mieliśmy mieszane odczucia – może pomysł na wędkowanie był bez sensu?

Łowiliśmy do wyznaczonej regulaminem łowiska godziny, po czym schowaliśmy sprzęt i czym prędzej czmychnęliśmy do namiotu – tutaj wcale nie było cieplej, ale jakoś wytrwaliśmy do dnia następnego.
Kolejnego dnia o godzinie 5:00 mamy już zestawy w wodzie. Pół godziny po zarzuceniu zestawów już było branie. Los wynagrodził nam trudne warunki dnia poprzedniego.
W chwili podniesienia wędki z rybą na drugim końcu jeszcze nie byłem świadomy tego, co mnie czeka. Na początku myślałem, że to duży leszcz, ponieważ te sztuki, które wcześniej złowiłem, zachowywały się podobnie. Chwilę później odniosłem wrażenie, że mam zaczep… Gdy po 20 minutach holowania kolega, pomagając mi, podebrał ogromnego karpia, dosłownie zaniemówił! To, co zobaczył, przeszło wszelkie jego oczekiwania, a moje chyba dwukrotnie.Power Liner LCBMimo to przez myśl nie przeszło mi, że mogę zostać rekordzistą Polski! Bardzo cieszyliśmy się ze złowionej ryby, myśleliśmy nawet, że mamy rekord Elektrowni (Rybnik). Jak zwykle, chcieliśmy tylko zrobić zdjęcia i wypuścić rybę do wody, jednak coś mnie tknęło, aby zadzwonić do kolegi, który w łowieniu karpia się specjalizuje i pochwalić się faktem, że złowiona ryba na mojej wadze ma 36 kg. Kolega ten, mimo wczesnej pory, nagle obudził się i surowym tonem kazał mi dać rybę do wody i czekać. Po dosłownie chwili pojawiła się ekipa, która zważyła karpia na dwóch wagach i ponownie na mojej - wszystkie pokazały 34.5 kg, co oznaczało, że pobiłem rekord Polski w łowieniu karpia!
Byłem oszołomiony, jeszcze przez długi czas nie potrafiłem w to uwierzyć!

pokrowiec


Pozostaliśmy na stanowisku kontynuując wędkowanie, co zdziwiło wszystkich najbardziej. Telefon jeszcze długo się urywał, wszyscy chcieli zdjęcia i informację, a ja po prostu chciałem spędzić resztę dnia na rybach ;)

Przy wędce miałem założony kołowrotek karpiowy Okuma Power Liner LCB – nabyłem 2 sztuki w rybnickim sklepie wędkarskim za radą sprzedawcy. Kołowrotek spisał się znakomicie, ani razu nie zauważyłem w nim oznak słabości podczas holowania karpiowego rekordu Polski – 34,5 kg.

Czytaj więcej o kołowrotku Power Liner LCB tutaj.

Dawid Mucha

Dawidzie, serdecznie gratulujemy wspaniałego połowu oraz wytrwania na łowisku w trudnych warunkach atmosferycznych. W dowód uznania oraz w podziękowaniu za użytkowanie kołowrotków Okuma przekazujemy Ci pokrowiec Mega Baits na wędziska karpiowe. Życzymy zadowolenia z użytkowania oraz kolejnych rekordów na wędce!

DRAGON