W słoneczny i bardzo mroźny poranek 17.03.2013r do miejscowości Borek k/Częstochowy zjechali najlepsi „pstrągowcy” z całego kraju. Było nas aż 155 i co prawda nie pobiliśmy rekordu liczebności na w/w zawodach, lecz po liczbie zawodników widać, jak znana i ceniona w całym kraju jest nasza impreza.
Wśród zawodników mieliśmy także jedną perełkę - koleżankę, która już od kilku lat bierze udział w tej dobrze znanej w całej Polsce imprezie wędkarskiej.
Pomimo dużego mrozu zmagania trwały 6 godzin. Jednak emocje były tak wielkie, że nikt nie zwracał uwagi na tak nieistotny szczegół jak niska temperatura.
Regulamin zawodów ogłoszony na porannej odprawie był bardzo przejrzysty i czytelny dla wszystkich zawodników i zgodny z amatorskim regulaminem połowu ryb. Do wagi każdy zawodnik przedstawiał max 2 szt. złowionych ryb. A było co ważyć i mierzyć.
Sklasyfikowano 44 zawodników. Waga wszystkich ryb przekroczyła 70 kg pstrągów. „Mistrzem Pstrąga ” w tym roku został Wojciech Chwastek z imponującym wynikiem 2380 g. W-ce lider to Rudolf Geppart – 2376 g. Trzeci w klasyfikacji: Paweł Kajdas – 2312 g. Kolejne miejsca zajęli: IV - Adam Wojtrzak (1744 g); V - Rafał Deszcz (1744 g); VI - Cezary Kaszuba (1620 g); VII - Arkadiusz Waluga (1610g); VIII - Artur Walentek (1586 g); IX - Tomasz Bińczy (1574 g); X - Krzysztof Gołda (1500 g). Najlepszym juniorem z wynikiem 1314 g. okazał się Norbert Handrysiak, a II miejsce zajął Fabian Hurek. Uhonorowany został także Konrad Kokot za największa rybę zawodów, pstrąga 45 cm.
Dzięki hojności sponsorów, którzy i tym razem nie zawiedli, mogliśmy nagrodzić sporą grupę zawodników. Każdy z zawodników otrzymał pamiątkowy znaczek, jak również drobny upominek od organizatorów. Nikt nie wyjechał z Częstochowy bez jakiejś pamiątki. Nagrody były bardzo wartościowe i praktyczne, o czym przekonali się zwycięscy poszczególnych kategorii. Były puchary, medale i nagrody rzeczowe. Honorowy patronat nad zawodami objął Prezydent Miasta Częstochowy, Krzysztof Matyjaszczyk. Pan prezydent był oczywiście obecny na zawodach i osobiście gratulował zawodnikom. Były pamiątkowe zdjęcia z organizatorami i honorowym patronem.
Kuchnia również spisała się na medal i pomimo sporej liczby gości każdy mógł liczyć na smaczny gorący posiłek. Okazuje się, że przy odrobinie dobrej woli i samozaparcia można zorganizować super imprezę o zasięgu ogólnopolskim.
Życzę sobie i organizatorom jeszcze mnóstwa tak udanych wędkarskich imprez. Nie zapominajmy, że wszyscy uczestnicy spędzili kilkanaście godzin na świeżym powietrzu poruszając się mniej lub więcej, co z cała pewnością wpłynęło na lepsze samopoczucie, zastrzyk zdrowia i pozytywnej energii.
Sławek Bednarek