W dniach 23-26 maja 2019 na szczecińskiej Odrze, a dokładnie mówiąc na Wyspie Puckiej, drużyna MegaBAITS w składzie Arkadiusz Rusiecki, Marcin Kozubski, Szymon Ciach oraz Krzysztof Rudnicki (trener) rywalizowała w I Klubowych Gruntowych Mistrzostwach Polski.
O wędkowaniu teamu opowiada kierownik drużyny, Szymon Ciach.
Treningi rozpoczęliśmy w środę 22 maja, każdy z członków drużyny miał do przetestowania jeden z wariantów różniący się sposobem nęcenia, rodzajem mieszanki, dystansem czy tylko budową zestawów. W czwartek zawęziliśmy pole poszukiwań do rozwiązań, które były najbardziej skuteczne w środę. Po dwóch dniach mieliśmy kilka pewniaków:
- dominującymi rybami były leszcze i krąpie, więc pod te ryby ukierunkowaliśmy mieszanki,
- ryby przebywają w bliskiej odległości od brzegu (od 15. do 25. metra),
- mieszanki użyte do łowienia muszą być bogate w mięsne dodatki,
- najlepsze efekty dawało łowienie z koszykami o małej masie (15-25 gramów).
W drużynie mieliśmy jasno podzielone obowiązki. Arek uzupełniał stan naszych przyponów. Budował je na haczykach od rozmiaru 16 do 22 na żyłkach przyponowych od 0,10 do 0,12 mm. Optymalna długość przyponów to 60-70 cm. Ponadto odchudził wszystkie główne linki na naszych kołowrotkach - używaliśmy żyłek 0,16 i 0,18 mm. Rolą Marcina była opieka nad robakami i ich odpowiednie przygotowanie. Każdego dnia sporo czasy poświęcaliśmy przepuszczaniu ochotki hakowej, dżokersa oraz selekcji pinki i białych robaków. To mięsne bogactwo przetrzymywaliśmy w lodówkach, w których bardzo sumiennie kontrowaliśmy temperaturę. Warto podkreślić, że białe robaki i pinkę przetrzymywaliśmy zasypane mieszanką zanęty Dragona Super Lock oraz kolendry. Następnie odsiane topiliśmy w zalewie z dużą ilością słodzika. Szymon przejął rolę kucharza i to on gotował dla… ryb. Bazą naszej zanęty była mieszanka Super Lock z dodatkiem pieczywa Fluo Czerwonego, dużej ilości kolendry oraz piernika. Zanęta była przyciemniana czarnym barwnikiem. Kolejna mieszanka powstawała na bazie dwóch glin typu double leam i argille.
Nasza wędkarska taktyka była każdego dnia taka sama. Na początek nęciliśmy około 10 koszykami gliny z dodatkiem kastera, ciętego gnojaka, kukurydzy konserwowej oraz ochotki hakowej. Glinę umieszczaliśmy w szklankach zanętowych w formie bardzo mocno sklejonych wałków. Wałki miały zadanie dolecieć do dna w całości i tam bardzo powoli się rozpadać. Ich zasadniczą rolą miało być zatrzymanie na nieco dłużej większych ryb. Donęcanie powtarzaliśmy trzykrotnie podczas tury - ilość wałków była wówczas ograniczona do 4-6.
Do koszyczków zanętowych, których używaliśmy podczas zawodów trafiała mieszanka zanętowa z bardzo dużą ilością martwego (topionego) robaka - dużego białego (tylko jeden kolor, biały) i kolorowych pinek. Na turę zużywaliśmy około 1,25 l takich robaków i blisko 7 l mieszanki spożywczej. Bardzo istotne było to, aby takie robaki były martwe, ponieważ treningi pokazały, że takie są mniej interesujące dla krąpików tzw. dłoniaków. Celowo do wody trafiał tylko jeden kolor topionego białego, bo inne kolory mieliśmy na brzegu i takie trafiały na nasze haczyki. Najlepsze efekty dawał jeden robak w kolorze marchewkowym lub przygaszonej czerwieni nabity na haczyk w rozmiarze 22.
Gdy brania z jakiś powodów ustawały trzeba było szukać ryb poza polem nęcenia, zwykle w odległości 4-5 metrów na tzw. rozmyciu.
Zawody to prawdziwa orka dla naszego sprzętu, idealnie próbę zniosły kołowrotki feederowe z serii Stealth oraz wędziska z Tactix. Wędzisk o c.w. 40-60 g używaliśmy do łowienia, a nęciliśmy wędkami 3,90 m do 130 g wyrzutu.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z 6. miejsca w drużynówce i oraz 6. miejsca Szymona i 7. Marcina w klasyfikacji indywidualnej.
Wyniki wszystkich startujących w zawodach dostępne TUTAJ.
Szymon Ciach
TEAM MegaBAITS