OFERTA

Sandaczowy listopad

SPIS TREŚCI

fot.Sandacz o długości 86 cm, kij Fanatic Guide Select c.w. 5-25 g, guma Phantom V-Lures 10 cm, główka jigowa Speed 7,5 g, hak 5/0, plecionka Guide Select X-Strong, kołowrotek Team Dragon. Czy to przepis na rybę? Bardzo dobry sprzęt odgrywa ważną rolę, ale potrzebne są jeszcze: cierpliwość wędkarza, samozaparcie, rozeznanie w łowisku i częsta obecność na łowiskach. Łut szczęścia też się przyda.Ołowiane chmury nad zimną i
szarą rzeką, krajobraz skąpany w deszczu, wiatr strącający ostatnie liście na błotniste brzegi. Ta sceneria wywołuje zimne dreszcze u większości wędkarzy. Są jednak wśród nas tacy, którzy nie przeklinają takiej pogody. To sandaczowcy.

Ich sylwetki można wypatrzyć na brzegu, w wodzie lub na łódce. Zazwyczaj tkwią nieruchomo ze swoim kijaszkiem i cierpliwie obławiają miejscówkę. Listopadowy sandacz wymaga od nas cierpliwości, dobrych przynęt i niezawodnego sprzętu. Wymaga również umiejętności czytania wody, odwagi i roztropności podczas brodzenia w rzece, umiejętności cichego napłynięcia łodzią tuż koło stanowiska sandaczy, a także umiejętności złożenia wędki. To właśnie dobrze złożona wędka pomaga odpowiednio obłowić stanowisko sandacza, zaciąć go, co nie jest łatwe, bo ta ryba ma wyjątkowo twardy pysk. Hol i podebranie sandacza, tak często lekceważone przez wędkarzy, ma kluczowe znaczenie, bowiem duży sandacz bardzo często walczy na tyle dynamicznie, że może uwolnić się z wędki. Wtrącę tu małą uwagę. Sandacz z reguły, w każdej porze roku, walczy słabiej niż kleń czy szczupak. Są jednak osobniki, które wykazują więcej dynamizmu, podobnie jak u ludzi – każdy osobnik ma inny temperament. Widywałem już dwucyfrowe sandacze idące do podbieraka jak niemowlęta, oraz osiemdziesiątki, które chciały wyrwać wędkarzom kije z rąk. Ponadto istotny jest zestaw, którym się łowi. Inaczej holuje się rybę na zestawie kogutowym, a inaczej na lekki trzymetrowy spinning, z użyciem wędziska o bardzo dużym ugięciu. Inaczej sandacz zachowa się na plecionce, a inaczej holowany na żyłce. Dodajmy do tego nurt rzeki, głębokość 14-20 metrów w jeziorze, miejsce ulokowania haka w paszczy ryby. A gdy wymieszamy to z umiejętnościami wędkarza, otrzymamy mieszankę o nieznanym składzie. Reasumując – w każdym przypadku zacięcia sandacza trudno przewidzieć, jak się skończy to spotkanie. Proszę, bądźcie dalecy od formułowania jedynie słusznych opinii osandaczach i sposobach ich holowania.


Drukuj