To wędzisko daje pożądaną delikatność, precyzję i transmisję, a zarazem mocny power w blanku i nieustępliwość podczas holowania kilkukilogramowej ryby w rzece.
Przyjemność użytkowania i użyteczność wędziska spinningowego, które w udany sposób łączy w sobie delikatność części szczytowej i dużą wytrzymałość na obciążenie części niższej, jest niewątpliwa. To właśnie takie wędziska umożliwiają stoczenie wygranego pojedynku z cięższym i walecznym przyłowem względem znamionowej wytrzymałości żyłki i wielkości kotwic w przynęcie. Nie ma co ukrywać faktu, że przyłowy mamy dosyć często, ale tylko niewielu z nas potrafi skorzystać z łaskawości losu i wygrać niespodziewany pojedynek.
Wygranie takich pojedynków oferuje nam Guide Select Tiny, dł. 2,75 m i c.w. 2-12 g. Nazwa modelu jednoznacznie kojarzy się z niezwykle skutecznym woblerem Salmo o nazwie Tiny używanym do łowienia kleni, jazi, pstrągów, a nawet zdarzało mi się łowić jelce i przeżyć burzliwe konfrontacje z boleniami. Ale na woblerze Tiny użyteczność wędziska nie kończy się, w użyciu pozostają przecież malutkie Hornety 2,5 cm/ 1,5 g i 3,5 cm/2,2 g, bardzo skuteczne obrotówki m.in. rozmiarów 0 i 1: Viper, AG- i CM-Classic, cała gama gumek V-Lures, smużak Lil'Bug 2,8 i 4,3 g, Sparky Shad 4 cm/3 g. Te przynęty dają wiele ryb i warto ich używać przez cały rok kalendarzowy. Wędzisko GS Tiny znakomicie obsługuje wymienione przynęty, a za przykład niech posłuży fakt, że mając na kołowrotku Okuma Helios Gold 25 nawiniętą japońską plecionkę 0,06 mm Invisible Braid (niesamowicie wiotka i tym samym nadająca się do dalekiego i celnego miotania malutkich przynęt) z Lil'Bugiem 2,8 g i agrafką Super Lock nr 22 na końcu wędki, z łatwością przerzucam większość polskich rzek pstrągowych i kleniowych. Tym samym obławianie przeciwległego brzegu i jego pasa litoralu nie stanowi ani problemu, ani nawet utrudnienia technicznego.
Guide Select
Rodzina tych wędzisk (robionych na matach 62, 40 i 30 mln PSI) przeszła udaną modernizację, w zakresie której m.in. wydłużono dolnik, obniżono wagę, poprawiono wyważenie. Nie zaniedbano efektu transmisji drgań, jakie chce odczuwać wędkarz w chwili uderzenia lub potrącenia przynęty przez rybę – blanki wspaniale przenoszą te drgania do dłoni wędkarza. Miałem przyjemność doświadczyć 4 silnych, gwałtownych wyjść do Lil'Buga prowadzonego na skraju nurtu – wrażenia niesamowite! Nawet delikatniejsze brania na smużaka dały się odczuć jako wyraźnie stuknięcia. Zachęcam do wypróbowania tych wędzisk.
Tekst i fot.:
Waldemar Ptak