Zmienność pór roku wywiera olbrzymi wpływ na zachowanie ryb. W dużym akwenie o zróżnicowanej głębokości trwa relatywnie duży ruch pomiędzy wieloma różnymi stanowiskami ryb, a rolą wędkarza jest wstrzelenie się w ten cykl.
Końcówka lipca jest ciepła, naprzemiennie pojawiają się upały i deszcze, ale czy to oznacza, że rozległe płycizny są bezrybne z powodu wysokiej temperatury tej części akwenu? Wydawać by się mogło, że skoro woda głębokości do 1,5 m jest ciepła jak zupa, ryby z ulgą uciekną do głębin, tam mając szansę na wodę o temperaturze nawet 10 stopni C niższej. Otóż, taki mechanizm nie funkcjonuje w lipcu; ryby zamiast uciekać od nagrzanych płycizn, wolą się przystosować do żerowania w podgrzanej wodzie. To zjawisko, tę regułę powinniśmy wykorzystać podczas łowienia ryb drapieżnych.
Nasz schemat
Najciekawszym łowiskiem może się okazać rozległe jezioro naturalne bądź zaporowe, koniecznie o zróżnicowanej głębokości i oferujące rozległe płycizny głębokości pomiędzy 1 a 2 m. Klarowność wody jest istotna i ma wpływ na wybór pory łowienia; na obecność roślin nie mamy żadnego wpływu i dlatego należy być (sprzętowo) przygotowanym na ich obecność. Rozległe płycizny zazwyczaj umożliwiają brodzenie podczas wędkowania, to jest duża zaleta takiej wody, jednak korzystniej będzie przesiąść się na środek pływający – cokolwiek: kajak, ponton, łódź, tratwa, byle to pływadło posiadało cichy i sprawny napęd. Jeśli nie posiada napędu, to wygodniej będzie wsiąść do pływadełka (Belly Boat) i użyć swoich nóg w roli napędu. W akwenie lokalizujemy i typujemy wyjątkowo rybny obszar, mianowicie przejście z otwartej wody głębokości 10-4 m na płyciznę głębokości do 2 m, a najlepiej – do 1,5 m. Zmiana głębokości powinna odbywać się na łagodnych stokach, dzięki czemu tworzy się dobre podłoże dla roślin – te są dość istotne dla naszych wyników łowienia. Jeśli ten obszar jest z rzadka odwiedzany przez wędkarzy, to tym lepiej dla nas.
Na „lipcowej” płyciźnie życie kwitnie, częste wiatry dobrze natleniają wodę, deszcze wspomagają natlenianie i dodatkowo zapewniają odpowiedni poziom wody, a upalna pogoda szybko nagrzewa ten obszar – to raj dla drobnicy oraz narybku w różnym stadium. Tutaj masowo ściągają owady, wypełniając „pożywieniem” powierzchnię, toń i strefę dna. Doskonale rozwija się plankton, którego dostatek przyciąga narybek na żer (warto wiedzieć, że nawet narybek sandacza ma epizod odżywiania się planktonem). Strefa dna w wielu miejscach jest zarastana przez rośliny zanurzone tworzące znakomite żerowisko i równocześnie kryjówki dla ryb.
Teraz wróćmy do znaczenia klarowności wody, otóż krystaliczna woda na ogół „przekonuje” drapieżniki do żerowania nocnego, a gdy woda mętnieje drapieżniki i białoryb chętnie wyruszają na żer nawet w środku upalnego dnia. Ten ruch w wodzie możemy wykorzystać próbując złowić drapieżniki słabo biorące w głębszych częściach akwenu. By jednak to uczynić musimy przygotować się sprzętowo.