Testerzy relacjonują

O testowym kołowrotku słów kilka ..

SPIS TREŚCI

Na sucho.

Kołowrotek zaraz po wyjęciu z opakowania i pochwyceniu w dłoń wydaje się być solidnym sprzętem. Wskazuje na to chociażby jego ciężar i brak wyczuwalnych luzów. Elementy są dobrze spasowane. Kolorystyka kołowrotka jest bardzo miła dla oka wędkującego. Połączenie lśniącej czerni i połyskującego złota, to moim zdaniem strzał w "10". Metalowa szpula jest wykonana dobrze i daje poczucie bezpieczeństwa podczas łowienia, czego nie można powiedzieć o szpuli zapasowej. Moim zdaniem lepszym wyjściem byłoby nie dokładanie jej wcale wraz z obniżeniem ceny lub dołożenie drugiej szpuli metalowej (której jakość jest naprawdę dobra) i proporcjonalne podniesienie kosztów zakupu kołowrotka. Kolejnym elementem, który wymagałby ulepszenia (już na pierwszy rzut oka), jest korbka wykonana z tworzywa „plastikopodobnego”. Kabłąk ani nie jest za gruby, ani za chudy i zdaje się być mocnym elementem całego osprzętowania. Pokrętło przedniego hamulca pracuje poprawnie i umożliwia dokładną regulację, wedle życzenia łowiącego. Rolka kabłąka wykonana jest estetycznie i do niczego nie można się przyczepić. Sam kołowrotek pracuje bardzo płynnie i byłem mile zaskoczony, gdyż myślałem, że jego praca będzie bardziej toporna.

Nawijamy i ...

No cóż. Czas wybrać się na rybki. Postanowiłem, że dobrym testem dla kołowrotka będzie średnio-szybkie poławianie boleni, a więc ryb, które wymagają od kołowrotka płynnie pracującego hamulca, a sam sposób prezentacji przynęty z możliwościami częstej zmiany tempa prowadzenia wabika. Spasowałem więc kołowrotek z wędziskiem 2,70 m o masie wyrzutowej 10-30 g i postanowiłem nawinąć dobrej jakości żyłkę o średnicy 0,23 mm. Do samego nawijania żyłki można się trochę przyczepić. Kołowrotek może i nie robi stożków, ale nie dowija miejscami żyłki na górze i na dole. Jest to często spotykane w kołowrotkach do około 150 zł a jako, że nie znam ceny w jakiej będzie oferowany ten kołowrotek nie mogę powiedzieć, że nawija źle. W samym łowieniu to nie przeszkadza, a żyłka po odblokowaniu kabłąka nie spada samoczynnie ze szpuli. Żyłka nawinięta, wobler na agrafce dowiązany - to nad wodę!

Wędkowanie

Tak jak wcześniej wspomniałem kołowrotek jest w moim przypadku elementem zestawu boleniowego. Istotną rzeczą podczas połowu rzecznych rap jest często dalekosiężne posyłanie wabika. W tym wypadku kołowrotek mówiąc wprost "daje radę". Żyłka zsuwa się prawidłowo. Kabłąk zbijany jest bardzo dobrze. Podczas zwijania żyłki i prowadzenia przynęty też nie widać żadnych problemów, a to co bardzo przykuło moja uwagę to odgłos oddawania linki przez hamulec. Jest naprawdę bardzo charakterystyczny i moim zdaniem cudowny. Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim, ale uwierzcie mi - bardzo fajny aspekt. Dodatkowo kołowrotek świetnie wyważa wędkę. Kołowrotek testuje już od dłuższego czasu i jak na razie nie miałem ani jednego splątania spowodowanego wejściem żyłki pod szpulę, ani nie czuję żadnych widocznych luzów. Tylko raz kabłąk zbił mi się sam podczas zarzutu, co spowodowało rzut na odległość 2 m. W tym miejscu trzeba pochwalić pracę hamulca, gdyż ten dobrze zareagował. Przynęta została zamortyzowana przez hamulec kołowrotka, zapobiegając jej zerwaniu i locie na odległość 100 m.

Podsumowanie

Podsumowując kołowrotek wydaje się być uniwersalny. Jego przełożenie pozwala na komfortowe łowienie wieloma metodami. Warto zwrócić uwagę na doskonale pracujący hamulec, wydający miły dla uszu dźwięk oddawania linki. Po dłuższym czasie użytkowania nie widać wyraźnych luzów ani problemów związanych z szumieniem kołowrotka podczas jego pracy czy innych podobnych. Kolorystyka jest bardzo przyjemna dla oczu. Jedyne rzeczy, które zasługują na zmiany, to zapasowa szpula kołowrotka oraz korbka. Te dwa elementy odbiegają od jakości innych części. Chętnie ujrzę ten kołowrotek po wniesionych poprawkach. Moim zdaniem jeśli tylko znajdzie się w odpowiedniej klasie cenowej, dostępnej dla wielu wędkarzy, to warto będzie po niego sięgnąć, gdyż będzie sprawdzonym, solidnym i bezawaryjnym elementem zestawu wędkarskiego.

Maciej Przybylski, KALISZ