W trakcie ostatniej wyprawy miałem okazję łowić wędziskiem Dragon Nano Force Spinn 18, c.w. 3 – 18 g, dł. 2,35 m, waga blanku tylko 116 g, akcja Fast. Pierwsze wrażenia wizualne spinning wywołał bardzo pozytywne: ładnie i estetycznie wykonany, rączka z twardej pianki (ten ciepły materiał na pewno zda egzamin podczas zimnych pór roku), dobre wyważenie.
Podczas pierwszych wymachów „na sucho” kij sprawia wrażenie jakoby nieco mocniejszego, niż sugeruje opis na dolniku. Lecz już podczas rzutów przynętami, mam na myśli woblery 6-8 cm oraz obrotówki w rozmiarze 2 i 3 moje obawy z niedoszacowaniem ciężaru wyrzutowego mijają. Wędziskiem łowi się bardzo komfortowo, przynęty dobrze ładują blank, więc odległość i celność zarzucania wędzisko zapewnia doskonale – to dla pstrągarza jest konieczny wymóg. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jego czułość – łowiąc na dość cienką żyłkę idealnie czuło się pracę przynęty oraz wszelkie puknięcia w podwodne przeszkody. Udało mi się podczas tej krótkiej próby złowić na nią dwa pstrągi w przedziale 36-40 cm. Kijek świetnie trzyma ryby, a po jego pracy i mocy w trakcie holu wnioskuję, że będzie idealnie spisywał się podczas niespodziewanych przyłowów dużych ryb np. troci.
To wędzisko zrobiono z użyciem nanotechnologii, dzięki czemu blank ma mniejszą średnicę i waży mniej, niż podobnej mocy i długości blank zrobiony w „starej” technologii, a będący odpowiednikiem Spinn 18. Zapewne wielu wędkarzy może się obawiać, czy niewiele ważący spinning nie jest zbyt delikatny na silne i duże pstrągi, otóż nic bardziej mylnego. Blank posiada standardowej grubości ścianki, mimo że zewnętrzna średnica blanku jest mniejsza niż u spinningów konkurencyjnych firm. Jest też znacznie odporniejszy na urazy mechaniczne i przeciążenia, co na trudnym łowisku pstrągowym bardzo się przydaje. Proszę pamiętać, że na wielu głębokich rzekach pomorskich pstrągarz ma wiele przyłowów w postaci bardzo silnej troci, a ten spinning utrzyma nie tylko tę rybę.
Wędzisko to powinno spełnić wymagania wszystkich tych, którzy planują połowić spore pstrągi, bez obaw o utratę kontroli nad holowaną rybą.
Arek Maćkiewicz, Team Żuławy
Fot. Waldemar Ptak