Gdy nad brzegami wód dostrzegamy wolno poruszające się żaby, możemy być pewni, że wiosna przegoniła zimę. Niedługo po tym, gdy na polach, przy sadzawkach, rowach melioracyjnych i stawach słyszę odgłosy radosnego i hałaśliwego rechotania uśmiecham się pod nosem, zacieram ręce i oczekuję intensywniej kleniowej wyżerki.
Do grona moich ulubionych i sprawdzonych przynęt na grube rzeczne klenie oraz nierzadko jazie należą sztuczne gumowe imitacje żabek i żabopodobnych woblerów, ale jeśli trudno będzie Wam znaleźć je w sprzedaży, to równie dobrze możecie je zastąpić miniaturowymi twisterkami z podwójnym ogonkiem, zwanymi często „portkami”. Do tych małych przynęt nabierałem przekonania przez lata wiosennych wypraw nad moje wody.
W co uzbroić?
Kilka lat temu, temat stosowania żabokształtnych przynęt obszernie przedstawiłem na łamach magazynu Wędkarski Świat, w artykule pt. „Żabojady”. Tymczasem, chciałbym dzisiaj skoncentrować Waszą uwagę na samym wątku zbrojenia tych niedużych silikonowych przynęt. Do niedawna sięgałem po główki dżigowe ze sklepowych półek, nie przywiązując większej uwagi do nazwy firmy kupowanego „ołowiu”. Obecnie, z przekonaniem używam główki Dragona V-Point z serii X-Fine oraz Mustad Micro. Do imitacji żabek i 3,5 cm paprochów Jumper wybieram obciążenie od 0.8 do 5.5 g. Najczęściej na haczykach 6 i 4, chociaż zdarza mi się sięgnąć po dwójki i jedynki. W przypadku żabek są to zwykle modele 0.8, 1.5 i 2.5 g, ponieważ prowadzę je płytko – pół metra, maksymalnie metr pod powierzchnią. Płaz prowadzony na tej głębokości wygląda naturalnie, przez co jest łakomym kąskiem dla ryb. Co wyróżnia obydwie serie główek? Zastosowane w nich haczyki są bardzo cienkie, ale jednocześnie mocne, sprężyste i ostre - grot haczyka z łatwością wnika podczas zacięcia. Grubość (średnica drutu) sprawia, że pewnie trzymają rybę zaciętą nawet za koniuszek pyska, oczywiście przy odpowiednio dobranej wędce i wprawnym holu wędkarza. Przez okres dwuletniego stosowania tych główek odnotowałem znacznie mniejszy spadek kleni, jazi i okoni. Dodatkowo haczyki są wzbogacone o dwa mikro zadziory, które pewnie trzymają silikonową żabkę lub okoniowego paprocha, nie rozrywając przy tym materiału, z którego wykonano przynęty. Ołów tworzący główkę też zasługuje na uwagę, główka jest lekko spłaszczona i tak ustawiona w stosunku do trzonka haczyka, aby każde szarpnięcie wprawiło ją w ruch.
Wybierając się nad wodę spakujcie pudełko żabek w kilku wersjach kolorystycznych. Pamiętajcie przy tym, aby ograniczyć się wyłącznie do stosowania imitacji płazów, ponieważ żaby w Polsce są objęte całkowitą ochroną.
Mateusz Porada