Swoją przygodę z rybami drapieżnymi zaczynam już od połowy czerwca, która to data w chwili czytania tego artykułu dla wielu jest jeszcze bardzo odległa. Ale co mam zrobić, jeśli po długiej zimie mój apetyt na spinningowanie drapieżników rośnie i staje się nieznośny?
Jedną z możliwości zaspokojenia pragnienia jest wybranie się w miejsce, gdzie spinningowanie drapieżników jest możliwe na długo przed czerwcem. Nic dziwnego, że tym razem moja wędkarska podróż zawiodła mnie do ciepłego miejsca, znanego wielu wędkarzom z praktyki, a jeszcze większej ilości kolegów po kiju – z marzeń o wyprawie tutaj; to bardzo rybna woda w Hiszpanii. Oczywiście, że chodzi o rzekę Ebro, na której powstały dwa zbiorniki zaporowe i tym samym wzbogacając wędkarskie możliwości tego akwenu. Ja łowię na zbiorniku o nazwie Embalse de Mequinenza.
Już w ubiegłym roku (2016) miałem okazję pracować w bazie wędkarskiej obsługującej wędkarzy, często prowadziłem ich na łowisku będąc przewodnikiem wędkarskim. Na początku wiosny na Ebro zaczyna się sezon łowienia głównie sandacza i okonia. W tym okresie ryby są bardzo silne i grube. Niekiedy odnalezienie ich i tropienie na tak dużym zbiorniku nie jest łatwe. Wędkarze, którzy tam przyjeżdżają, często szukają pomocy u przewodników wypytując ich o pomocne w łowieniu szczegóły lub wynajmując ich do pomocy podczas łowienia z łodzi. Ale wielu innych, odwiedzających to łowisko nawet kilka razy w roku, uczy się samodzielnie odnajdywać i łowić ryby. Najczęściej łowią bez przewodników i dobrze sobie radzą. Jak widać, przyjezdny wędkarz ma kilka opcji postępowania na łowisku.
Delikatny zestawy
Mogę powiedzieć, że swój „drapieżny” sezon (na Ebro), otwierając go głównie sandaczami i okoniami, czynię to z ogromną radością. Do ich łowienia przygotowuję delikatne zestawy spinningowe, inaczej mówiąc w tej sytuacji preferuję lekki spinning.
Najczęściej spinninguję z łodzi na gumy zbrojone główkami jigowymi, więc wybieram kije długości od 180 cm do 210 cm. Dlaczego bardzo krótkie? Uważam, że długa wędka podczas holowania ryby tuż przy burcie łodzi jest nie tylko niewygodną, ale może doprowadzić do utraty ryby lub sytuacji, w której uszkodzę wędzisko (część szczytową). Jeszcze większy stopień ryzyka uszkodzenia szczytówki powstaje w chwili podbierania ryby krótkim podbierakiem lub ręką, ponieważ wędzisko układa się pod złym kątem i następuje przeciążenie szczytówki. Krótką wędką zdecydowanie łatwiej, wygodniej i skuteczniej się manipuluje rybą przy burcie. Właśnie z tych powodów wybrałem sobie na tę wyprawę lekki, bardzo szybki i mocny kij Dragon Guide Select Dancer dł. 2.05 m, c.w. 3-15 g – zadziwiające, jak wiele potrafi to wędzisko zaledwie z tym ciężarem wyrzutowym. Potwierdzam, że Dancer bardzo dobrze obsługuje zakres wagowy przynęt określony w ciężarze wyrzutowym, czyli 3-15 g. Ten spinning dla mnie jest wprost idealnym do lekkiego spinningu, a zarazem bez problemu radzi sobie z rybami większymi (a tutaj takich nie brakuje). Do GS Dancera dopasowałem kołowrotek, który będzie (moim zdaniem) hitem tegorocznego sezonu, pasowany do lekkich wędzisk - nowość Team Dragon C FD w rozmiarze 1020. Wyposażyłem go w plecionkę 0,08 mm i kołowrotek okazał się bardzo ładną „maszynką” dla wędkarzy ceniących sobie używanie przez cały dzień lekkiego i niezawodnego kołowrotka. Hamulec kołowrotka da się precyzyjnie regulować według własnych potrzeb, czyli dokładnie i odpowiednio pod technikę prezentacji przynęty lub wielkość i waleczność holowanej ryby. Wędkarzom lubiącym łowić lekkim spinningiem w opadzie lub na mniejsze woblery, szczerze polecam ten kołowrotek!
Gumy V-Lures
Wielu wędkarzy pyta mnie pocztą internetową i bezpośrednio nad Ebro o to, jakie gumy wybrać do połowów na tym łowisku. Moim zdaniem, a które wyrobiłem sobie na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji innych wędkarzy i przewodników tam pracujących, sandacze i okonie na początku wiosny lubią gumy mniejszych rozmiarów. Dziesiątki razy przekonaliśmy się o tym grupowo spinningując w zatokach na płytkiej wodzie i kantach (uskokach). Dużych rozmiarów gumy były przez ryby albo ignorowane, albo następowały bardzo słabe brania - praktycznie szalenie trudne do zacięcia. Wówczas byłem przekonany, że tymi dużymi gumami interesują się maluchy, że po prostu mają trudności z pochwyceniem gumy na tyle głęboko paszczą, abym mógł skutecznie zaciąć. Ale po kilku zmianach na mniejsze przynęty (odpowiednie wymiary od 5 cm do 8 cm) natychmiast wzrastała nam skuteczność zacięcia i ładniejsze ryby lądowały na wędkach. Mało tego, od razu było więcej brań, czyli widać było większe zainteresowanie ryb mniejszymi przynętami.
A jakie dokładnie gumy sprawdziły się na rybach? Na okoniach świetnie się sprawdziły Viper Pro i Belly Fish Pro, w jasnych kolorach (bardzo zielony, pomarańczowy i biały). Sandacze często atakowały rippery Invader Pro, Lunatic i Chucky (kolory: pomarańczowy, czarny, biały). Łowienie tymi przynętami to czysta przyjemność.
Jeśli ktoś z Was jeszcze nie skusił się na łowienie w hiszpańskiej Ebro, to zachęcam - warto spróbować! Takiej masy sandaczy, okoni i sumów nie ma w żadnej polskiej czy słowackiej wodzie. Tutaj ryby można spinningować przez cały rok. atakowały rippery Invader Pro, Lunatic i Chucky (kolory: pomarańczowy, czarny, biały). Łowienie tymi przynętami to czysta przyjemność.
Jakub Hutňan