Przez lata wędkarskiej przygody, miałem przyjemność łowić ogromną ilością wędzisk. Sprawdziłem je w warunkach bojowych, skonfrontowałem opis katalogowy z realnymi wartościami użytkowymi i przede wszystkim łowiłem przy ich pomocy ryby, co jest przecież najbardziej wymiernym testem sprzętu.
Większość z obecnie oferowanych wędzisk różnych firm spełnia założenia i cele, do jakich je wyprodukowano, ale co jakiś czas trafiają się prawdziwe perełki. To wędki, z którymi nie chcemy się rozstać i pomimo, że są to egzemplarze produkowane seryjnie, czujemy się z nimi niczym w skrojonym na miarę garniturze, zaprojektowanym pod nasze indywidualne zapotrzebowanie. Oczywiście, takim wędziskiem może być każde z dostępnych w ofercie. Zostanie „perełką”, to po prostu wynik subiektywnej oceny łowiącego; dla każdego z nas inny kij ma w sobie to „coś” sprawiającego, że nie chcemy wypuścić go z rąk. Tak, jak niedawno opisywałem Wam świetnego CXT LureControl, tak dzisiaj przybliżę Wam kolejne wędzisko, które idealnie sprawdza się w technikach, które preferuję.
Tytułowy MUTANT, to przedstawiciel znanej i lubianej serii Guide Select, z którą przez lata obecności na rynku miał kontakt chyba każdy wędkarz. Te wędki są piekielnie czułe, szybkie i bardzo mocne. Dodatkowo, cieszą oko świetnymi komponentami i nietuzinkowym designem. Mutant jest najkrótszym dostępnym Guide Selectem. Ma 198 cm długości (blank o akcji X-Fast, dzielony symetrycznie na 2 części) i ciężar rzutowy opisany jako 6-25 g.
Wędzisko, z racji swoich parametrów, służy mi do kilku różnych zadań, a z każdego z nich wywiązuje się celująco. Po Mutanta sięgam zawsze, kiedy muszę nadać pracę przynęcie wykonując z wyczuciem szarpnięcia wędziskiem. Sztywna szczytówka daje mi pewność, że energia każdego ruchu mojej ręki zostanie przeniesiona na wabik, bez stłumienia energii miękkim blankiem. Zaś krótka, wygodna rękojeść i dolnik pozwalają bez zmęczenia pracować nadgarstkiem, nawet podczas wielogodzinnego wędkowania.
Kogutowe sandacze
Tytułowy kij jest wprost wymarzoną propozycją dla miłośnika agresywnego łowienia mętnookich. Szybki, mięsisty blank gwarantuje nadanie zdecydowanej pracy przynęcie, oferuje niespotykaną czułość oraz możliwość natychmiastowego zacięcia i wbicia haka w twardą paszczę ryby. Dzięki świetnej transmisji drgań, wędkarz otrzymuje do ręki mnóstwo informacji dotyczących struktury dna, po jakim skacze jego pierzasty wabik.
Powierzchniowe chlapaki
Wspominałem już o tym nie raz (i jeszcze pewnie wielokrotnie to zrobię), że łowienie ryb z powierzchni jest moją ulubioną techniką połowu. Imitacje owadów, żab, poppery, turbinkowce czy powierzchniowe glidery (np. Salmo Rover), to wabiki, po które sięgam najchętniej. W łowieniu szczupaków i okoni żerujących w górnych partiach wody świetnie sprawdza się MUTANT. Wymienione wyżej przynęty (no, może poza tymi owadopodobnymi, którym poświęcę inny artykuł) wymagają posłania na znaczną odległość i nadania prawidłowej akcji na powierzchni wody. Ważny jest też zapas mocy, jakim wspomniane wędzisko dysponuje, gdyż dynamicznie walcząca wśród podwodnej roślinności ryba nie może dostać ani centymetra luzu, a hol musi być szybki i zdecydowany. Niedawno pokazałem Mutanta koledze, który również wabi szczupaki na powierzchniowe wabiki. Jego komentarz był krótki: „Idealny! Muszę go mieć!”
Jerking & Twiching, czyli substytut lekkiego castingu
Wspomniane techniki dotyczą przynęt zupełnie pozbawionych steru lub takich, których ster ma niewielką powierzchnię, a dodatkowy ruch szczytówką tylko podniesie skuteczność i uatrakcyjni ich pracę. Takimi wabikami są m.in. Skinner, Whacky, Whitefish, a także modele Pike czy największy przedstawiciel serii Minnow. Guide Select Mutant, wraz z plecionką na kołowrotku w rozmiarze 4000 (z jakim go użytkuję), stanowią świetne połączenie, swobodnie zastępujące lekki zestaw castingowy. Przy jego pomocy łowię kultowym Sliderem w rozmiarze do 7S włącznie, najmniejszym Sweeperem czy gumowym Jerky’m. Wybaczcie mi proszę jakość tego ujęcia, ale to wycięty kadr z filmiku, za to świetnie obrazujący pracę MUTANTA, akcja X-Fast, a jednak może pracować pod rybą w głębokim ugięciu.
Ten hol był prawdziwy egzaminem, który Mutant zdał celująco i ostatecznie utwierdził mnie w przekonaniu o słuszności jego wyboru.
Przy okazji, proponuję Wam małą zabawę: Co było na końcu zestawu i zmusiło mojego Guide Selecta do tak wytężonej pracy? Propozycje gatunkowe i rozmiarowe zdobyczy zamieszczajcie w komentarzach pod artykułem Odpowiedź w postaci zdjęcia ryby już wkrótce!
Jak widzicie, tytułowe wędzisko, pomimo wydawałoby się wąskiej specjalizacji, ma naprawdę szerokie zastosowanie w wielu metodach i technikach połowu. Parametry, świetne wykonanie i walory użytkowe sprawiły, że MUTANT przebojem wdarł się na moją spinningową top listę. Wypróbujcie go sami. Jestem pewny, że Wam też przypadnie do gustu i z jego pomocą przeżyjecie piękne chwile nad wodą.
Kamil Zaczkiewicz