Testerzy relacjonują

Ten spinn mi pasuje

Łowię od naprawdę wielu lat i bywa, że nawet dnia w tygodniu nie mam wolnego – jestem na rybach. Tak właśnie pracuję zawodowo. Mimo dużej otwartości na nowości wypracowałem swój styl i filozofię wędkowania, dlatego podczas zapoznawania się z nowinkami jestem nieugięty w ich ocenie.

Współpracuję z Dragonem od lat, więc co roku wpada mi w łapki to i owo z prototypów lub nowości handlowych. Muszę powiedzieć, że jest dla mnie przyjemnością pomachanie sobie czymś, co może w przyszłości nosić ślad w postaci modyfikacji mojego autorstwa. To taka cicha satysfakcja, jaką daje mi doświadczenie wędkarskie i współpraca z dużą firmą wprowadzającą wiele nowości, chętnie sięgająca po nowoczesne technologie. Tak najczęściej dzieje się w przypadku prototypów. W przypadku badania i zapoznawania się z już finalnym produktem, przygotowanym do wejścia na rynek, sytuacja jest nieco inna i wprowadzenie modyfikacji już nie jest sprawą prostą, jednak i tutaj Dragon dokonuje zmian, gdy wykryje ku temu istotne przesłanki – to mi się podoba, bo świadczy o rzetelnym podejściu do tematu. Doceniam całkiem niezły poziom wędzisk, które Dragon oferuje w tzw. różnych półkach cenowych starając się utrzymać dobry poziom oferty. Znam wędziska spod znaku Magnum Ti czy Millenium HDG stanowiące ciekawą ofertę w bardzo atrakcyjnych pieniądzach, ale także znam wędziska spod znaku HM – najdroższe wędziska Dragona. Można powiedzieć, że również podczas spotkań na łowiskach z Waldkiem Ptakiem na bieżąco mam dostęp do sprzętu firmy. Tak też było i tym razem, szybko umówiliśmy się na spotkanie, a przy okazji dowiedziałem się, że Waldek może przyjechać z dwoma jednoczęściowymi spinningami: Team Dragon Z-series i ProGUIDE X. To są nowości w ofercie Dragona, powstałe w wyniku zmodernizowania „starych” serii Team Dragon i Guide Select. Jako że cenię sobie te serie, a już szczególnie darzę dobrymi uczuciami Guide Select, to z radością udałem się na spotkanie na Jeziorze Żarnowieckim.
Od razu to powiem: nie przepadam za krótkimi spinningami podczas łowienia lżejszymi przynętami, ponieważ nauczyłem się skutecznie spinningować z łódki dłuższymi: 2,45 m a nawet 2,60 m. Dla wielu taka długość na łódź jest niewłaściwa, ale ja mam swój styl i własne potrzeby, wiem co robię. Więc trochę mina mi zrzedła, gdy Waldek na pokład wniósł dwa króciaki nieprzekraczające 2,20 m. Hm… dla mnie są to zbyt krótkie spinningi. I owszem, używam X-Force (obecnie X-TREME HD) czy Guide Select długości 1.98 m, ale są to wędziska przeznaczone do bardzo ciężkich przynęt. Natomiast do lżejszego spinningowania niewielkich szczupaków, dajmy na to długości ledwo do 80 cm używam właśnie dłuższych wędzisk. No nic, wypróbuję, zobaczę te krótkie jednoczęściówki. O, właśnie ta „jednoczęściowość” to bardzo zachęcająco działa na mnie. Ano, popróbujmy.

Spinningi Dragon ProGUIDE X Znane od lat spinningi Guide Select znakomicie przekazujące do ręki wędkarza drgania pochodzące od przynęty i w chwili brania, cenione przez łowców walecznych ryb oraz wędkujących w trudnych warunkach generujących zwiększone ryzyko urazów mechanicznych, otrzymują odświeżoną serię. Nowa wersja oczywiście wykonana została na cenionych matach TORAY i uzbrojona przelotkami Fuji ALCONITE. Aby wyraźnie rozgraniczyć te dwie edycje, nową nazwano ProGUIDE X. Czy za zmianą nazwy idą poważne zmiany w konstrukcji blanków i ostateczny wygląd wędzisk? Jeśli chodzi o wygląd wędzisk, to zmiany są daleko idące, bardzo widoczne i zdecydowanie przypadły do gustu wędkarzom. Kształt wędziska został zachowany, typ i kształt dolnika również, ponieważ jest on charakterystycznym elementem tej serii. Pozostałe parametry wędzisk zostały utrzymane, a więc dobra szybkość, świetna progresja, olbrzymi zapas mocy i oczywiście zwiększona odporność na urazy mechaniczne. Mówiąc krótko, to udane odświeżenie serii dokonane bez szkody dla miłośników tych wędzisk. W ofercie znajdą dla siebie propozycje miłośnicy bardzo lekkiego (c.w. 1-10 g) i bardzo ciężkiego (c.w. 80 – 150 g) spinningowania. Dragon już nas przyzwyczaił do dobrego, a mianowicie spinningiście dostają do dyspozycji wędziska z mocowaniem dla kołowrotków stałoszpulowych i multiplikatorów.
Spinningi Team Dragon Z-series Na 2018 rok przygotowano kolekcję unowocześnionych Team Dragon na blankach TORAY Ceramic Graphite Technology, opatrzonych określeniem Z-series. Zmiany przede wszystkim obejmują przebudowę dolników, uchwytów oraz systemu przelotek. Na blanku zamocowano znakomite przelotki Fuji Alconite w najnowszym systemie promowanym przez Fuji. W ofercie znalazło się 19 spinningów jedno- i dwuczęściowych oraz 1 egzemplarz 4-częściowy, w tym z mocowaniem dla kołowrotków stałoszpulowych i multiplikatorów. Zakres długości od 1,98 m do 2,90 m, zakres ciężaru wyrzutowego od 4-18 g do 18-42 g, akcja XF i F, moc blanków w serii zróżnicowana: M, MH, ML. Waga wędzisk od 136 g do 198 g. Ważne podkreślenia jest łączenie typu spigot zastosowane w wędkach TD Z-series 2,28 m c.w. 7-25 g i 2,28 m c.w. 12-30 g. Najlżejsze wędzisko jednoczęściowe waży 136 g, najcięższe (dwuczęściowe) – 198 g.


Najpierw sięgam po Team Dragon Z c.w. 18-42 g dł. 1.83 m. Waldek zaproponował, abym do obu wędzisk użył jednego kołowrotka i tej samej plecionki. Będzie łatwiej porównać. Zgadzam się. Podpinam kołowrotek Team Dragon X, plecionka Nano Core 0,14 mm. Przypon z serii Classic, główka 12 g + ripper Fatty w cielistym kolorze + dozbrojka dwuramienną kotwicą. Zarzucam. Zrobiłem 15 rzutów i prowadzeń, zanotowałem 2 kontakty z rybą. Kolejne 5 rzutów i zapinam naprawdę małego szczupaka, takie szczupaczątko ledwo osiągające wymiar. Hol takiej ryby może się przydać do oceny wędki jedynie pod względem oceny czułości i trzymania takiej malizny – Team Dragon Z pracuje dobrze, mimo dużego zapasu mocy ładnie pracuje pod szczupaczątkiem i nie gubi ryby. Kolejne kilkanaście rzutów i już wiem, co mi w tym kijaszku pasuje, a co nie pasuje. Uchwyt oraz wykończenie dolnika korkiem i korkogumą dla dłoni są bardzo dobre, dynamika niezła, ugięcie podczas dynamicznego zarzucania i prowadzenia przynęty niezła, ale coś mi tutaj nie leży. Chwilę się zastanawiam. Wykonuję kilka rzutów. I znowu się zastanawiam. W końcu Waldek mówi: Andrzej, zmień kijek na ProGUIDE X, będziesz mieć inne wrażenia i zyskasz skalę porównawczą. O.K., mówię – to niezły pomysł. Ja wyciągam kotwicę i przepływam na inne miejsce, a Waldek przygotowuje mi wędkę. Stajemy na 6 metrach głębokości, przy czym wody mamy do dyspozycji niecałe 2 metry, resztę przestrzeni do dna zajmują rośliny. Spinning ProGUIDE X c.w. 25-60 g (dł. 1.98 m) jest nieco mocniejszy od TD Z, więc wybraliśmy ciut głębsze miejsce. Biorę do ręki ProGUIDE i zarzucam.
Jeszcze przynęta nie doleciała do wody, a już wiem, co mi nie pasowało w Team Dragonie Z - ProGUIDE X to niesamowicie cięta szpada! Niesamowicie szybki kijek, przy tym lekki i z zapasem mocy. Myślę sobie: To jest to, co lubią tygryski! I z radości śmieję się od ucha do ucha. Zawsze lubiłem szybsze kije, tzw. błyskawice, ale oferujące mi ładną dynamikę i wyraźną progresję. Po chwili zacinam szczupaka długości pomiędzy 68 cm a72 cm, waleczny grubasek. Z łatwością holuję i ląduję rybę, kijaszek nie stwarza najmniejszych problemów, żadnych fałszywych ruchów. Mimo że w zasadzie przeznaczony jest do grubszych ryb – pracuje ładnie. Zmieniam przynęty żonglując ich masą i wielkością, latają pięknie, celnie. Jestem zadowolony z kijaszka, oczywiście oprócz tej długości – mimo, że kijek jest świetny i leży mi, jednak jego długość jest dla mnie stanowczo zbyt mała; trudno, takie mam przyzwyczajenia. A może warto zmienić przyzwyczajenia dla tego kijaszka?

Spinningi Dragon ProGUIDE X Znane od lat spinningi Guide Select znakomicie przekazujące do ręki wędkarza drgania pochodzące od przynęty i w chwili brania, cenione przez łowców walecznych ryb oraz wędkujących w trudnych warunkach generujących zwiększone ryzyko urazów mechanicznych, otrzymują odświeżoną serię. Nowa wersja oczywiście wykonana została na cenionych matach TORAY i uzbrojona przelotkami Fuji ALCONITE. Aby wyraźnie rozgraniczyć te dwie edycje, nową nazwano ProGUIDE X. Czy za zmianą nazwy idą poważne zmiany w konstrukcji blanków i ostateczny wygląd wędzisk? Jeśli chodzi o wygląd wędzisk, to zmiany są daleko idące, bardzo widoczne i zdecydowanie przypadły do gustu wędkarzom. Kształt wędziska został zachowany, typ i kształt dolnika również, ponieważ jest on charakterystycznym elementem tej serii. Pozostałe parametry wędzisk zostały utrzymane, a więc dobra szybkość, świetna progresja, olbrzymi zapas mocy i oczywiście zwiększona odporność na urazy mechaniczne. Mówiąc krótko, to udane odświeżenie serii dokonane bez szkody dla miłośników tych wędzisk. W ofercie znajdą dla siebie propozycje miłośnicy bardzo lekkiego (c.w. 1-10 g) i bardzo ciężkiego (c.w. 80 – 150 g) spinningowania. Dragon już nas przyzwyczaił do dobrego, a mianowicie spinningiście dostają do dyspozycji wędziska z mocowaniem dla kołowrotków stałoszpulowych i multiplikatorów.Po 5-godzinnej turze spinningowania mogę pokusić się o kilka słów podsumowania. I Team Dragon Z, i ProGUIDE X to same w sobie bardzo dobre spinningi. Nowoczesny wygląd, nowoczesne uzbrojenie w systemie Fuji, blanki wykonane na matach TORAY, dobre wyważenie. Wielkim plusem tych modeli jest jednoczęściowość – taki blank nie posiada wad dwuczęściówki i cudownie pracuje pod przynętą i pod rybą, płynnie. Akcja i progresja tych wędzisk jest piękna, choć w rzeczy samej progresji nie miałem okazji ocenić w pełnym zakresie, bo dużych ryb na wędkach tego dnia nie mieliśmy. Jednak wystarczająco długo nimi machałem i otwarcie powiem, że gdybym musiał wybierać z tych dwóch wędzisk, ze świadomością ich długości, to najchętniej wybrałbym ProGUIDE X ze względu na odpowiadającą mi szybkość i ciętość. To prawdziwa szpada i bardzo praktyczny dla mnie przedział rzutowy 25-60 g. Zdaję sobie sprawę, że seria Team Dragon ze swoją specyficzną akcją i ugięciem ma rzeszę zwolenników, co obserwuję wśród swoich klientów podczas łowienia szczupaków. 
W tym przypadku, klient stanie przed poważnym dylematem co wybrać, ponieważ to świetne propozycje. Najlepszym wyjściem będzie kierowanie się własnymi upodobaniami i preferencjami pod określone łowisko. Ponieważ bywa i tak, że to wędkarz musi zrezygnować z własnych preferencji na rzecz wymogów łowiska. Warto pamiętać, że ProGUIDE X to dobra kontynuacja Guide Selectów w koncepcji dolnika i rewelacyjnego czucia sygnałów płynących od przynęty. Sygnały te dodatkowo są wzmacniane nowym typem uchwytu TVS, w którym blank częściowo jest odsłonięty i bezpośrednio palcami i dłonią dotykamy blanku. Model c.w. 25-60 g jako jednoczęściówka ma rozdzielane dolnik i blank – wyciągamy blank z dolnika. To świetne rozwiązanie na czas podróżny, a zarazem nie niszczymy zalet płynących z używania jednoczęściówki.

Andrzej Wizner
TEAM PRZEWODNIKÓW WĘDKARSKICH
fot. Waldemar Ptak