Przyszedł grudzień. Jego początki są jeszcze łagodne, choć pierwsze przymrozki już za nami. Wodę niekiedy ścina cienka warstwa lodu, ale za dnia dodatnie temperatury nie są dla niego łaskawe.
Dla wielu z nas okres ten kojarzy się przede wszystkim z połowami drapieżników. Choć są wśród wędkarzy i amatorzy domowych pieleszy czekający na wiosnę. Ale nie trzeba się ograniczać. Uwielbiam łowić białoryb i przed nadejściem właściwej zimy, grubego lodu, korzystam z przerw pomiędzy spinningowymi wypadami, aby wyskoczyć na zimne płocie.
Nie da się już łowić tak, jak wczesną jesienią. Zestawy odchudzamy maksymalnie; warunki zmuszają teraz do stosowania ultra delikatnych zestawów. Moje wędzisko matchowe o ciężarze wyrzutowym 20 g Mega BAITS BLACK SHADOW zbroję w lekki kołowrotek - tutaj fajnie sprawdza się Ceymar w rozmiarze 25 z żyłką średnicy 0,16 mm X-Treme Match o wytrzymałości 2,40 kg, co daje możliwość wykonywania relatywnie długich rzutów przy wykorzystaniu lekkiego spławika o wyporności 1 g. Ten kołowrotek jest poręczny, ale już z niecierpliwością czekam na nowy kołowrotek Street Fishing, dysponujący fajnym przełożeniem 1:6,6. To solidna konstrukcja oparta na kołowrotku Maxima, więc powinien pięknie pracować.
Hol ryby na przyponie z żyłki Magnum średnicy 0,08 mm z haczykiem Mustad Bloodworm w rozmiarze 18, przy dobrze ustawionym hamulcu kołowrotka to niezwykła przyjemność. Towarzysząca temu finezja jest dla mnie ogromnym pokrzepieniem i daje mnóstwo radości. Każda wypracowana ryba cieszy.
Nie ograniczam się jedynie do odległościówki. Lubię obok postawić delikatną drgającą szczytówkę tzw. quivera. Combat Quiver c.w. 50 g ma 3 wymienne szczytówki, ja teraz stosuję najdelikatniejszą. Jego ciężar wyrzutu daje możliwość zarzucenia delikatnego zestawu na stosunkowo dużą odległość. Obciążenie w postaci oliwki lub najmniejszego koszyczka zanętowego, w którym dociążeniem jest jedynie zanęta dają szanse na spotkanie z przedzimową płocią. Przypon konstruuję podobnie tj. żyłka 0,08 mm i hak wielkości 18.
Teraz szczególnie nabiera ważności nasz wybór zanęty i przynęty. Pinka i ochotka to główna broń. Świetnie pasują do siebie prezentowane na haczyku. Jokers w zanęcie i odrobina pinki również zwiększają efekt nęcenia. Zanęty, jakich używam mają czarną barwę. Często o tej porze roku sięgam po Elite Płoć Ochotka Czarna, która jest drobno zmielona i dzięki m.in. temu intensywnie pracuje w wodzie. Nie zawsze trzymam się stereotypów, gdyż lubię eksperymentować nad wodą. Ostatnio, gdy brania płoci zanikły całkowicie, postanowiłam przełamać zanętę innym smakiem i aromatem. Przygotowałam mieszankę MegaBAITS Method Feeder o aromacie Truskawka Ryba, którą regularnie donęcałam. W efekcie pojawiły się ładniejsze i grubsze płocie, które zainteresowała chmura stworzona przez intensywnie pracującą zanętę. Dodatkowym atutem mogło być przełamanie kolorystyczne odróżniające zanętę od otoczenia.
Zimne dni nie muszą nas ograniczać. Czerpanie radości z każdej chwili nad wodą i obcowanie z naturą są świetną odskocznią od codzienności i pozwalają naładować akumulatory, co jest bardzo ważne podczas coraz krótszych dni.
Przyszły sezon zapowiada się bardzo intrygująco. Marka MegaBAITS powiększa się o nową serię wędzisk gruntowych i odległościowych o nazwie MYSTERY. Daje to więcej możliwości i kolejne okazje do dalszych przygód, jeszcze większej ilości emocjonujących wypadów nad wodę. Już widzę delikatnego quiverka na łowisku świeżo odkrytym przez lód. Ach, już się nie mogę doczekać.
Magdalena Szpula Szypulska