Moja druga piękniejsza połowa od ponad roku jeździ ze mną na wędkarskie wypady. Olusia łowi na spinning z łodzi, lecz cały czas w jej głowie tkwią pstrągi i muchowanie.
Nic dziwnego skoro mieszka 100 metrów od pięknej górskiej rzeki, jaką jest Białka Tatrzańska. Wielokrotnie słyszałem z wyczuwalnym wyrzutem: „Mnie nie chcesz nauczyć, a tyle osób już nauczyłaś…”. I stało się, nadeszła ta wyczekiwana chwila rozpoczęcia nauki wędkarstwa muchowego.
Ruszamy
Pewnego dnia kupiłem dla Niej śpiochy i buty, a także pozostały niezbędny sprzęt. Co ciekawe, moją kamizelkę Tech Vest pożyczyłem Olusi, ponieważ kamizelka posiada na tyle dużą i praktyczną regulację, że łatwo dało się ją dopasować do postury mojej Kruszynki. Na wędkę podstawową wybrałem już słynny kij Team Dragon FX 270 cm # 4 z kołowrotkiem Team Dragon FX - idealny zestaw na Białkę T.
Dzień pierwszy
Zjawiamy się na łowisku. Ta rzeka z natury jest trudna. Pierwsze wejście na wodę i rozpoczynam przewodnikowe tłumaczenie od definicji chodzenia po kamieniach. Moja miła natychmiast ripostuje w tym stylu: To ja się tutaj urodziłam, nie ty! Umiem chodzić po Białce. Cóż, to byłoby na tyle tego zagadnienia. :) Zaczynam inny temat, a mianowicie jak się zachowywać w takiej czystej i przejrzystej wodzie, krystalicznej. Po kilku minutach, serwuję pierwszy pokaz rzutów i prowadzenia przynęty. No, teraz czas na naukę praktyczną kursantki i pierwsze rzuty w jej wykonaniu - oczywiście nie obeszło się bez poplątania. Ktoś, kto sadził drzewa nad Białką widocznie nie skonsultował swojego planu z kursantką, bo jedno z nich obficie wystawiało swoje gałęzie nad wodą. Dobrze wiedziałem, co się święci i profilaktycznie powiedziałem: rzucaj tak, by sznur nie wylądował w gałęziach! I wiecie co? Dziewczyna w mig pojęła jak się posługiwać wędką by w miarę przyzwoicie panować nad celnością – nie było mowy, aby muszka lądowała w gałęziach. Gdzieś głęboko w mojej głowie zakołatała myśl, że jednak dziewczyna ma talent do muszkarstwa, co mnie podniosło na duchu. Dobrze, powiem to: ucieszyło mnie.
Nadszedł czas na pierwsze pstrążki, których jest dość dużo w tej rzece; nie są to okazy, ale początkującego muszkarza i muszkarkę każda rybka ucieszy.
Hol w wykonaniu nowicjuszki
Kolejne dni ćwiczeń dawały mojej kursantce coraz więcej ryb na wędce, dziewczyna aż paliła się do ćwiczeń. Wędka, którą używa pozwala na pewne zacięcie, opanowanie dynamicznie walczącej ryby w mocnym nurcie. Muchówka jest na tyle czuła, dynamiczna i miękka, że „wybacza” początkującemu błędy w holu i nie puszcza ryb z haków bezzadziorowych – świetnie trzyma ryby. Kołowrotek o szerokiej szpuli ułatwia wyciąganie linki oraz równo ją nawija. Ten model muchówki FX obsługuje szeroką gamę wagową przynęt: od najmniejszych suchych much po dwie duże nimfy na głowach 4. Muchówka jest bardzo lekka i tym samym nie męczy ani dłoni, ani ramienia. Korek bardzo fajnie wyprofilowany, co niezwykle ułatwia trzymanie i manipulowanie kijem – wbrew pozorom ta cecha jest niezwykle ważna dla kobiet.
Zachęcam panie do wspólnych wycieczek nad wodę wraz z mężami, sympatiami lub ze mną jako przewodnikiem, bo wędkarstwo to styl życia i styl wypoczynku, ale też sztuka łowienia i pomocna siła fachowa się przyda. Dzięki wędkowaniu można przyjemnie spędzić czas we dwoje, zwiedzić kraj, podziwiać urokliwe zakątki. Nic piękniejszego nad wspólną pasję i niekończące się tematy do rozmów.
Chętnych do uzyskania porady i informacji dotyczących wędzisk spinningowych lub muchowych Dragona zapraszam do rozmowy ze mną pod numerem telefonicznym 600 295 761 lub przez Facebook.
Krystian Ścisłowicz, przewodnik wędkarski