Testerzy relacjonują

ProGUIDE X w trudnych warunkach

Odkąd wziąłem pierwszy raz do ręki spinningi kontynuujące Guide Select, jednak już w nowej generacji technologicznej opatrzonych nową nazwą ProGUIDE X, stałem się fanem tych wędzisk. Zrobiły na mnie ogromne wrażenie.

Jestem spinningistą od urodzenia. Z wędziskami Dragona mam do czynienia od dawna i jestem zadowolonym użytkownikiem wielu serii, a jednak ProGUIDE X zdecydowanie, bardzo mocno ujął mnie za serce. Nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim walorami użytkowymi. W tych walorach użytkowych mieszczę również moc kija, a te blanki posiadają moc wprost nie do opisania. Przytuliłem kilka sztuk z tej serii i wierzcie mi na słowo, że nie zamierzam ich odstawiać na stojak.

Łowię drapieżniki różnych gatunków, więc potrzebuję kilku spinningów o odmiennych właściwościach, zarówno w zakresie długości, jak i ciężaru wyrzutowego, progresji, dynamiki, mocy, trwałości.

Wybór jest łatwy, ponieważ Dragon przygotował dosłownie gamę spinningów, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Firma pomyślała o każdym wędkarzu łowiącym w różnych warunkach pogodowych i rozmaitych łowiskach: stawach, jeziorach, rzekach, rzeczkach, rzeczułkach i potokach. W łowiskach małych i dużych drapieżników, do łowienia małymi i bardzo dużymi przynętami, z łodzi lub z brzegu.

Nie tak dawno temu jeden z ProGUIDE X zabrałem nad Brdę, w Bory Tucholskie. Cel wyprawy: łowienie w bardzo trudnych warunkach w rzece Brdzie, nastawiłem się na klenie i pstrągi. Te ryby uwielbiam łowić, a wspomnianą wodę znam jak własną kieszeń.

Spinning funkcjonował bezawaryjnie, sprawdził się w 100% pod każdym względem. Przynęty latały tam, gdzie tego sobie życzyłem, ryby nie spadały, a blank ani razu nie uległ awarii. A dokładnie mówiąc, blank o nazwie ProGUIDE X dł. 2,45 cm c.w. 4-21 g.

Tenże wypad nad rzekę m.in. dał mi pięknego jazia długości 53 cm. Będąc już w domu, na spokojnie analizowałem wyprawę i doszedłem do wniosku, że szansę na jego złowienie otrzymałem od tegoż właśnie kijka – to on umożliwił mi wstrzelenie się w to miejsce. Miejsce trudno dostępne, zakrzaczone, z szybkim nurtem, gdzie trudno się wcisnąć nawet bez wędki, a co dopiero wędkować! Spinning, mający dużą moc w blanku, z rzeczywistym dużym zapasem mocy, a przy tym bardzo lekki daje ogromne szanse wędkarzowi spinningującemu w trudnych warunkach terenowych. Taki spinning koniecznie należy posiadać w swoim arsenale, mieć go pod ręką choćby do zadań trudnych.

Wszystkich namawiam do wejścia w posiadanie ProGUIDE X, gdyż kijaszek nie jest specjalnie kosztowny w nabyciu, nie kosztuje nie wiadomo jakie pieniądze.

Do dyspozycji mamy dużą ofertę wędzisk tej serii, o zróżnicowanych parametrach, co umożliwia nam dopasowanie kijka do poławianego drapieżnika i różnorodności łowiska, naszych upodobań i stosowanych technik. Do dyspozycji otrzymujemy lekkość, dynamikę i moc w blanku. Ja już kilka przytuliłem. Czas teraz na Was.

Krzysztof Kriss Tonder

ProGUIDE X dł. 2,45 m c.w. 4-21 g w opinii Waldemara Ptaka – firma Dragon Znakomite wędzisko do spinningowania naprawdę silnych pstrągów, a także dużych kleni i jazi m.in. łowionych w rzekach pomorskich (głębokie i wartkie). Wędzisko okaże się przydatne także podczas łowienia z łodzi grubych okoni i sandaczy, a także zadowolenie zyska spinningista brodzący w dużej rzece. Spinning wspaniale pracuje pod większymi woblerami na klenie, pstrągi, a także bolenie, brzany, szczupaki i sandacze. Tak duża użyteczność wędziska wynika z konstrukcji blanku, który jest zdolny obsłużyć 6-centymetrowy wobler na granicy nurtu, jak również 12-centymetrowy wobler wypuszczany w głównym nurcie za boleniem czy sandaczem. Penetrowanie głębokich łowisk pstrągowych obrotówką również nie zaskoczy tego wędziska. – Waldemar Ptak