Podczas planowania kilku jesiennych wypraw stanąłem przed koniecznością wzmocnienia mojego zestawu i mój wybór padł na spinning Team Dragon Z-series o długości 2,75 m, ciężarze wyrzutu 4 – 18 g i akcji Fast. Waga spinningu to 159 gramów.
Dlaczego akurat ten? Ano, rzadko łowię duże ryby, a wędziska z zapasem mocy szukałem myśląc o odradzającej się w mojej rzece brzanach i większych boleniach.
Pierwsza rzecz, która spodobała mi się po wyciągnięciu kija z pokrowca to zdecydowanie krótszy dolnik w odniesieniu do standardowych przy wędziskach o tej długości; te blisko dziesięć centymetrów robi naprawdę dużą różnicę na korzyść. Zamontowałem kołowrotek i przełożyłem linkę przez przelotki żeby sprawdzić ugięcie kija. Będąc w zwykłych „naziemnych” sklepach wędkarskich obserwuję ciekawe scenki podczas oglądania wędzisk, nie mogę zrozumieć ludzi machających kijem na sucho i oceniających po takim doświadczeniu wady i zalety danego wędziska. Kiedyś proponowałem jednemu z klientów w taki sposób badającego kija, aby poprosił sprzedawcę o kołowrotek, kupił jakąś tanią przyponówkę, nawinął na młynek i sprawdził różnicę: jak to jest w machaniu samym kijem a kijem z kołowrotkiem i żyłką. Zostałem wyśmiany jako nic nieznający się na sprzęcie, więc dałem sobie spokój z udzielaniem rad. Tydzień temu, w sobotę, będąc przypadkiem w jednym z rzeszowskich sklepów dwu „znawców” zawzięcie machało kijami przy „fachowym” akompaniamencie jednego ze sprzedawców. Popatrzyłem, pośmiałem się trochę i pojechałem na ryby.
Niechcący odbiegłem od tematu, więc wracam do mojego nowego nabytku: TD Z-series. Wędzisko świetnie się ładuje i nawet wówczas, kiedy z ciekawością sięgnąłem po główki o ciężarze 2 gramów kusząc Hitmanami i Jumperami okonie łowiło się całkiem nieźle. Do górnej granicy nie sięgałem, jeśli chodzi o wagę przynęt i próby zakończyłem na 14 gramach (przypomnę, wędzisko c.w. 4-18 g).
Szczytówka super przekazuje brania a blank fajnie pracuje przy pełnym ugięciu podczas holu większej ryby. W ofercie z tej serii jest kilkanaście wędzisk o długości od 183 cm do 2,90 cm i ciężarze wyrzutu od tych lżejszych, jak mój 4 – 18 g, do 18 – 42 g. Są także najkrótsze wersje monoblanków również pod multiplikator. Dla miłośników podręcznego kija, w razie „W” jest czteroczęściowy trawelek 2,45 cm i c.w. 7-28 g.
W takiej ofercie każdy może znaleźć coś pod swoje wymagania, zgodnie ze swoim gustem. Jedyna rzecz, jakiej mi brakuje to oczka przy dolniku do zaczepiania przynęty na czas przejścia na inne stanowisko.
Grzegorz Bałchan