Nadszedł właściwy moment, żeby przyszykować sprzęt do głównego sezonu. Wszystko musi być gotowe do użycia, gdy tylko pogoda umożliwi wyjście nad wodę. Jednym z najważniejszych elementów przygotowania jest wybór i nawinięcie żyłek na szpule kołowrotków.
Wymiana żyłek na świeże jest dla mnie podstawą przygotowań do nowego sezonu. Dotyczy to zwłaszcza żyłek w najczęściej używanych przeze mnie średnicach. Żyłka zeszłoroczna, o ile nie brakuje jej na szpuli w wyniku utraty w zaczepach czy podczas odcinania zużytych odcinków w sezonie, trafia u mnie na podkład pod świeżo nawijaną linkę. Ewentualnie nawijam ją tylko na kołowrotki, które służą za zapasowe lub zdarza mi się użyczać ich osobom, które okazjonalnie towarzyszą mi w wyprawach i korzystają z mojego sprzętu.
Dwieście i więcej
Preferuję żyłki, których na fabrycznej szpuli znajduje się przynajmniej 200 metrów. Ideałem jest dla mnie nawój 300-metrowy. Taki zapas pozwala nie myśleć o uciążliwym dobieraniu podkładu, gdy żyłka nie wypełnia szpuli kołowrotka. Nie jestem zwolennikiem stosowania sposobu polegającego na nawijania żyłki na zapasową szpulę, dowiązywania podkładu, wypełniania jej do krawędzi nową żyłką i przewijania całości z powrotem na właściwą szpulę. Powoduje to niepotrzebne skręcanie żyłki. Lepiej mieć do dyspozycji jak najdłuższy odcinek żyłki do nawinięcia na kołowrotek. Dzięki temu łatwiej najpierw nawet nieco na wyczucie dobrać ilość nawijanego podkładu, za który służą żyłki o znacznie większych średnicach, a potem nawinąć właściwą żyłkę. Nawijaną żyłkę z podkładem łączę za pomocą węzła zderzakowego.
W feederze i łowieniu z rzutu nie ma moim zdaniem większego znaczenia, czy na kołowrotku jest 230, czy 270 metrów żyłki. I temu właśnie (u mnie) służą szpulki z 300-metrowym fabrycznym nawojem żyłki.
Schemat
Wypracowałem sobie też schemat, według którego dobieram średnice żyłek. Wynika on z warunków, jakie panują na moich łowiskach, używanych obciążeń oraz ryb, jakie planuję łowić.
- 0,16 mm – 0,18 mm: żyłki do najlżejszych połowów drgającą szczytówką w wodach stojących i wolno płynących kanałach oraz obciążeń od 10 do 40 gramów. Ryby: płoć, leszcz, krąp, karaś, lin.
- 0,22 mm – 0,23 mm: najczęściej używane przeze mnie średnice żyłek do rzecznego feedera w łowiskach z umiarkowanym uciągiem w średnich i dużych rzekach. Dobrze współgrają z koszyczkami zanętowymi obciążonymi od 60 do 100 gramów ołowiu. Ryby: leszcz, kleń, jaź
- 0,25 mm – 0,26 mm: żyłek o tych średnich używam przy mocniejszym feederze rzecznym, w trudniejszych łowiskach, podczas połowu nocnego, w połączeniu z koszyczkami zanętowymi o masie własnej powyżej 100 gramów. Ryby: leszcz, duży kleń, brzana
- 0,28 mm – 0,30 mm: ciężkie połowy feederowe w rzece przy użyciu obciążeń powyżej 150 gramów, łowiska z dużym uciągiem, szybkie rynny przy burtach, okolice główek, miejsca z podwodnymi zaczepami. Żyłek o tych średnicach używam też podczas połowu w komercyjnych łowiskach. Ryby: duży leszcz, brzana, węgorz, karp.
Oprócz wymiany żyłek na szpulach kołowrotków, uzupełniam także zapas żyłek przyponowych. Średnice przyponówek od 0,10 mm do 0,20 mm są wystarczające w większości sytuacji, w których do drgającej szczytówki stosuję przypony z żyłki. Pozwalają dobrać przypony zarówno do finezyjnego połowu drobnego i średniego białorybu, jak również zmontować zestaw do łowienia dużych rzecznych leszczy czy kleni. Gdy potrzebuję przyponów z grubszej żyłki, wykorzystuję odcinki (żyłki głównej) pozostałe na fabrycznych szpulkach po nawinięciu na kołowrotki.
Nie tylko żyłka
Posługiwanie się feederem nie ogranicza nas jedynie do używania żyłek. Przy połowach na większych, kilkudziesięciometrowych dystansach czy w miejscach z najsilniejszym nurtem żyłkę dobrze jest zastąpić plecionką. Dzięki praktycznie zerowej rozciągliwości wyraźniej przenosi brania na wędzisko podczas takich połowów. Cieńsza od żyłki plecionka pozwala też utrzymać zestaw znoszony silnym prądem rzeki bez zwiększania masy obciążenia.
Natomiast nie chcąc stracić ryby podczas holowania na praktycznie zerowej rozciągliwości plecionce (a zatem, także braku amortyzacji wynikającej z linki) czy obawiając się przetarcia linki np. o podwodne kamienie, czy przecięcia przez ostre muszle małż możemy wykorzystać także zestawy łączone. Dla przykładu, podczas połowu na dużym dystansie stosujemy plecionkę jako linkę główną oraz kilkumetrowy odcinek żyłki na końcu zestawu, który amortyzuje hol ryby na nierozciągliwej plecionce. Jak również np. plecionkę na kołowrotku w połączeniu z grubym fluorocarbonem, który zabezpiecza końcowy odcinek zestawu przed uszkodzeniem o znajdujące się na dnie zaczepy.
Paweł Daniec
TEAM MEGA BAITS