Oczywiście słowa „wszystko” nie należy brać dosłownie, gdyż nie włożymy tam wiader czy fotela karpiowego… Ale i nie do tego ów pokrowiec jest przeznaczony.
Jak sama nazwa mówi, jest to pokrowiec na wędki. A dokładniej nazwa brzmi: trójkomorowy pokrowiec na wędki. I nie jest to byle jaki pokrowiec, gdyż biorę na tapetę największy z możliwych, jakie są w ofercie. Nie dość, że posiada wspomniane trzy komory, to jest długi na 165 cm.
Dużo miejsca
Każda z komór jest naprawdę duża. I nie będę pokazywać na zdjęciach, ile wędzisk można zmieścić w każdej z komór a napiszę, że w czasie trwania sezonu sumowego dwie sumówki uzbrojone w „betoniarki” (kołowrotki), mieszczą się w jednej komorze bez najmniejszego problemu. A to już o czymś świadczy. Przy wkładaniu dwóch wędek feederowych (z kołowrotkami, rzecz jasna), miejsca pozostaje wciąż bardzo dużo i śmiało można dokładać kolejne. Dużo miejsca jest nie tylko w sensie głębokości czy szerokości; także i długości. Dwuczęściowy quiver długości 300 cm mieści się bez najmniejszego problemu (co widać na jednym ze zdjęć) i wciąż mamy jeszcze wyraźny zapas na dwuczęściowe wędziska nawet długości niemalże 330 cm. Mimo iż 330:2=165, to napisałem niemalże, gdyż wędzisko długości 330 cm po złożeniu ma raczej około 170 cm. A to dlatego, że obie części wędziska, w miejscu łączenia się, przez kilka centymetrów nachodzą na siebie i w ten sposób wędzisko po złożeniu „rośnie” o kilka centymetrów.
Dodatkowa, czwarta komora
Katalogowa nazwa, to „trójkomorowy pokrowiec na wędki”, ale poza trzema głównymi, posiada on również czwartą komorę, a właściwie kieszeń. Jednak jest ona tak duża, że śmiało można ją nazwać czwartą komorą. Mi osobiście służy ona na podpórki. I wchodzi ich tam naprawdę dużo. Mieszczą się w niej jednocześnie dwie podpórki sumowe, które są zdecydowanie „ponadgabarytowe”, feederowe, jak i kilka „rezerwowych”. Ta dodatkowa kieszeń jest tak długa, że śmiało może służyć również jako komora dla nieuzbrojonych wędzisk. I też pomieści ich całkiem pokaźną ilość.
Szelki na różny sposób noszenia
Pokrowiec ten, posiada również takie udogodnienia, jak dwie pary szelek służących do różnych sposobów noszenia go. Jedne (te dłuższe, z tyłu pokrowca) są przeznaczone do noszenia na plecach, a drugie (te krótsze, z przodu) są dla tych, którym wygodniej graty przenosi się na łowisko ręcznie - w dosłowności.
Mocne zamki
Już trzeci sezon użytkuję ten pokrowiec i, mimo iż lekko nie ma i często jest załadowany do maksymalnych napięć wszelakich szwów (ładuję do niego naprawdę dużo, nie tylko wędki i podpórki), to zamki służą dzielnie i - używając kolokwializmu - nawet nie jękną.
Dodatkowe wzmocnienie
Z racji, iż pokrowiec jest wysoki (165 cm) a ja niski (również 165 cm), to niosąc go na plecach i idąc po nierównościach, często szuram spodem pokrowca o podłoże. Ale taka ewentualność też została wzięta pod uwagę, gdyż na spodzie pokrowca został zamontowany dodatkowo wzmacniany materiał, w ten sposób zyskał ponadstandardową wytrzymałość na przetarcia.
Mariusz Drogoś
TEAM DRAGON PRO