Dobrze zaprojektowany i równie dobrze wykonany spinning staje się czymś więcej, niż tylko narzędziem połowu ryb. Im lepiej leży nam w ręku, tym chętniej po niego sięgamy, więcej łowimy, a co za tym (z reguły) idzie łowimy przy jej pomocy więcej ryb.
Im więcej, tym nasza relacja z wydawałoby się bezdusznym przedmiotem przechodzi na coraz wyższe etapy „znajomości”. A może to tylko ja tak mam? Czasem jest też tak, że już od pierwszego chwytu za rękojeść czujemy swoistą chemię. Najlepiej oczywiście się stanie, jeśli pierwsze wypady nad wodę tylko utwierdzą nas w tym przekonaniu i przypieczętują słuszność wyboru.
Szukam kijka
Podobnych emocji doświadczyłem całkiem niedawno, szukając krótkiego wędziska na łódź, które posłużyłoby mi do łowienia techniką opadu i obsługi przynęt pierzastych i gumowych, uzbrojonych w główki jigowe w granicach wagowych 5-15 g; najczęściej główkami w połowie tego przedziału. Celowo podałem kryteria, jakimi kieruję się podczas doboru wędkarskiego ekwipunku. Poszczególne gatunki ryb są kwestią drugorzędną, bo takim zestawem będę zarówno łowić okonie, szczupaki i sandacze, które często zajmują te same stanowiska (chodzi o żerowiska).
Mój wybór
Mając bardzo pozytywne doświadczenia z innymi przedstawicielami serii CXT, tym razem wybrałem model SF-X SuperFast 1,9 m c.w. 2-14 g. To tegoroczna nowość, która idealnie wypełnia lukę pomiędzy modelami do 12 g i do 16 g. Blank jest dwuczęściowy, więc w transporcie zajmuje niewiele miejsca. Równie niewiele waży, a już w połączeniu z kołowrotkiem Team Dragon SL stanowi bardzo wygodne i genialne wręcz połączenie. Blank został uzbrojony w lekkie przelotki, dzięki czemu udało się „wycisnąć” z blanku maksimum możliwości. Dopełnieniem jest wygodna, dzielona rękojeść wykonana z mielonego korka i pianki. Na szpulę mojego SL-a nawinąłem plecionkę Silk Touch w jaskrawym kolorze, średnicy 0,08 mm i... zestaw sprawiał wrażenie wręcz niesamowitego!
Ciężar wyrzutowy
Na szczęście, już pierwszy (kilkudniowy) wyjazd tylko utwierdził mnie o słuszności podjętego wyboru. Ryb co prawda było niewiele, jednak pozwoliły udzielić odpowiedzi na kilka nurtujących mnie pytań. Po pierwsze, ciężar rzutowy opisany jest precyzyjnie. Próbowałem wędzisko minimalnie przeciążać i o ile te 3 – 4 g „w górę” nie stanowiły dla niego absolutnie wyzwania, o tyle w przypadku użycia przynęt o szerszej pracy ogonowej (według mnie) podbicie wabika z głębokiej wody nie było już tak precyzyjne. Bo to właśnie precyzja, czułość i operatywność są największymi atutami SF-X`a.
Transmisja sygnałów
Mógłbym teraz szukać w głowie epitetów wyrażających i oddających transmisję drgań, elektryczność i ilość sygnałów docierających do wędkarza. Powiem tylko tyle, że łowiąc na głębokości 8 m, stosując niewielkiego Reno Killera uzbrojonego jedynie w 10 g główkę widziałem nie tylko opad czy wyczuwałem twardość dna. Widziałem i wyczuwałem pracę ogonka przynęty na szczytówce! To chyba najlepsza rekomendacja. Przy takim przekazie informacji łatwo się domyśleć, że każde okoniowe trącenie odbierane jest jako potężne i niemożliwe do przeoczenia kopnięcie.
Hol
Podczas holu, początkowe ugięcie samej części szczytowej przesuwa się w kierunku dolnika, moim zdaniem zdecydowanie to minimalizuje spady. Czekam na jakiś solidny, sandaczowy przyłów, z którym, a jestem tego pewien, wędzisko spokojnie sobie poradzi. Póki co, udało mi się wyholować kilka ryb, w tym kilka naprawdę grubych okoni. Nawet hol grubego, ponad czterdziestocentymetrowego okonia przebiegł bez żadnych komplikacji, pomimo, iż taki przeciwnik dysponuje już niemałą masą, sporym zapasem energii i niestety, nadal relatywnie kruchym pyskiem. Żeby nie stracić tak pięknej zdobyczy, wędkarz przy pomocy zestawu musi perfekcyjne wykonać swoją robotę. Z SF-X-em to naprawdę bułka z masłem!
Wnioski
Dragon SF-X SuperFast dł. 1,9 m c.w. 2-14 g to świetny kij do relatywnie lekkiego łowienia z łodzi. Miłośnicy pstrągowania również powinni się mu przyjrzeć, jeśli szukają czegoś nieco szybszego niż mój niezastąpiony MS-X MicroSpecial, również z rodziny CXT. Kij jest lekki, bardzo wygodny do operowania i piekielnie czuły. Myślę, że każdy łowca okoni używający standardowych przynęt powinien przyjrzeć się temu wędzisku.
Kamil Zaczkiewicz
TEAM DRAGON