Czasami są takie dni, w których chcemy się tylko wyciszyć. Chłonąć każdą chwilę nad rzeką. Nie zastanawiać się nad tym jakie zdjęcia zrobić, czy jakie ujęcia by się przydały. Tak właśnie miałem tym razem. Chciałem po prostu odpocząć. Wziąłem nad wodę tylko swojego HMX-a, kilka przynęt i oczywiście nieodłączny multik.
Przezornie wziąłem ze sobą kamerkę i na dodatek chyba miałem przeczucie, bo tuż przed braniem ową kamerkę odpaliłem. To, co się działo później zobaczycie na poniższym filmiku:
Warto było. Na ryby oczywiście zawsze warto pojechać, ale złowienie dużej daje jednak podwójną przyjemność. Pewnie niełatwo mi teraz będzie pobić ten rekord, ale... Im mniej się na coś nastawiamy, tym łatwiej nam to przychodzi. Życzcie mi powodzenia, a ja Wam oczywiście życzę podobnych ryb.
Sławek Kurzyński
TEAM DRAGON PRO
KONSULTANT SPRZĘTOWY
Specjalizacja: casting
Kontakt: Dragon.SK@yahoo.com