Zbliżamy się do końca sezonu urlopowego i wakacji. I z jednej strony, jest trochę żal ciepła i pięknej pogody, ale z drugiej, krótsze i chłodniejsze dni to zwiastun jesieni, na którą czekam zawsze z niecierpliwością.
Na początku lipca dostałem od firmy Dragon dwa kołowrotki muchowe do moich wędzisk Team Dragon FX, które już wcześniej recenzowałem w Czytelni Dragona [ o FX #8; o FX #5 i jeszcze tu.].
Do mojej #5 AFTMA dopasowałem młynek ze stajni RYOBI, a dokładnie model ADVENTURE (katalog Dragona str. 63 lub do pobrania plik pdf http://www.firmadragon.pl/oferta/do-pobrania# ). Kołowrotek wygląda bardzo efektownie. Jest po prostu piękny! Wykonany z aluminium, bardzo dobrze spasowany, bez luzów i z bardzo precyzyjnym hamulcem. Terkotka brzmi przyjemnie i cicho. No i największy bajer: hamulec walki! Wygląda ekstra i świetnie działa! Jedynym minusem dla niektórych muszkarzy może być duża waga kręcioła – 181 g.
Do mojej drugiej wędki Team Dragon FX w ósmej klasie AFTMA wybrałem kołowrotek produkcji Dragona o tej samej nazwie (FX) i wielkości #7/8 (nazwa katalogowa FX800 nr kat. 19-00-078). Biorąc do ręki ten kołowrotek mam wrażenie, że jest zbyt lekki. Ale jego spasowanie jest perfekcyjne, a wykonanie solidne i bardzo trwałe. Hamulec, tak jak w Ryobi bardzo precyzyjny i płynny. Z myślą o ciężkim łowieniu nawinąłem na niego trzydzieści metrów linki pływającej w dziewiątej klasie AFTMA. Mieści się idealnie, a nawet zostaje jeszcze trochę miejsca.
Oba zestawy zabrałem ze sobą na wakacje i jak tylko czas pozwalał używałem je i poddawałem próbom z wielką przyjemnością. Klimat wakacyjnego łowienia w jeziorach, rzekach i morzu to coś wyjątkowego! Jednak na prawdziwe testy w trudniejszych warunkach i na silniejszych rybach przyjdzie czas podczas jesiennych wypraw, ponieważ urlop staram się rezerwować dla rodziny i stąd moje wędkowanie na urlopie jest właśnie… urlopowe.
Do zobaczenia nad wodą!
Matii Krzyku