Ten lipcowy ciepły wieczór na długo zostanie w mej pamięci! Razem z moim przyjacielem wybraliśmy się nad Odrę w poszukiwaniu nocnych sandaczy. Wytypowaliśmy odpowiednią miejscówkę i zaczęliśmy obławiać jedną z główek.
Zabrałem ze sobą wysłużonego już Guide Selecta BUSTER; długość 213 cm oraz ciężar wyrzutu od 10 do 35 g nie są może książkowymi parametrami na dużą rzekę, ale ja lubię łamać schematy. Na kołowrotku plecionka Invisible Braid 0,12 mm - też wiele przeszła, zawsze mogłem na nią liczyć, czy przy metrowych szczupakach, czy walecznych boleniach mierzących ponad 80 cm.
Przynętami tego wieczoru były gumowe imitacje płoci. Zbroiłem je dosyć lekko główkami V-Point, maksymalnie do 15 g.
Przez pierwsze godziny łowienia mieliśmy wiele brań: praktycznie co drugi, trzeci rzut dawał nam kontakt z rybą. Niestety nie udawało mi się zaciąć ani jednej: a to rozszarpana guma tuż przed hakiem, a to ucięty ogonek. Na szczęście miałem ze sobą gotowe dozbrojki od Dragona (współpracuję z Dragonem i jako teamowiec posiadam te rzeczy na wyposażeniu). Nie jestem zwolennikiem dozbrajania gum, ale w tym wypadku nie miałem wyboru…
Po założeniu systemiku nie było już pustych brań. Ryby meldujące się na końcu wędki nie powalały swoimi rozmiarami, były to sandaczyki długości maksymalnie 45 cm.
Brania ustały… Ponad dwie godziny biczowania wody (biczowanie to spinningowanie bez efektu, bez kontaktu z rybą – przyp. red.). Zrezygnowani, postanowiliśmy zwijać się do domu.
„Dobra, ostatni rzut!” – pomyślałem i do dzisiaj sam nie wiem, czy skłoniła mnie do tego magia osławiona ostatniego rzutu i chciałem zaczarować rzeczywistość, czy nieprzemożna chęć złowienia czegoś większego, a może instynkt łowcy podszepnął? Rzuciłem w warkocz, napiąłem zestaw, nurt zniósł gumę na spokojną wodę w międzytamiu. Kilka podbić i nagle potężne uderzenie, nieomal wyrywające kija z ręki. Resztę widać na moim filmie; zapraszam do oglądania! ????
PS Znów okazało się, że dopóty przynęta w wodzie… wszystko może się zdarzyć.
Matii Krzyku
TEAM DRAGON
fot. z archiwum autora