Noteć na „moim” odcinku jest bardzo trudnym łowiskiem, a jednak ripper Belly Fish stanął na wysokości zadania – otworzył wodę. Ale wróćmy do przygotowań. Ciągłe zmiany pogody i kolejne wietrzne dni nie napawały optymizmem. Wyposażony w wędzisko Dragon Millenium ChubHunter 8, kołowrotek Ryobi Arctica 1000 z nawiniętą żyłką Dragon Street Fishing Vision 0,14 mm i kilkoma pudełkami różnorakich przynęt wybrałem się nad Noteć, w celu poszukania aktywnych i nie będących pod ochroną o tej porze roku drapieżników. Moim celem były jazie, klenie i okonie.
Głównym celem były jazie i klenie, a że te gatunki łowię w zasadzie na te same przynęty, to też pierwszymi przynętami na wędce były obrotówki w rozmiarach 00 i 0 oraz ręcznie wykonane woblerki mikruski. Z uwagi na niesprzyjający wiatr i niewielką wagę przynęt oraz brak jakichkolwiek oznak życia w rzece, po ok. godzinie postanawiam zmienić przynęty twarde na gumki. Spotkani tego dnia spinningiści (a było ich sporo) nie mieli dla mnie dobrych wieści, od kilku dni ciężko było nie tylko o okonia, ale jak już się dowiedzieli nawet białoryb jakoś słabiej zaczął żerować. No cóż, kolejne setki metrów w nogach i kilometry przewiniętej żyłki, na wędce zagościły już różne twisterki i kopytka i wydawało mi się, że ten dzień uratować może już tylko gorąca kawa. Wracając do samochodu postanowiłem zatrzymać się jeszcze na chwilę w miejscach już wcześniej przeczesanych. Otwierałem posiadane pudełka i główkowałem co też założyć na wędkę. Jak się rychło okazało, ostatnią deską ratunku były Belly Fish na główkach jigowych V-Point X-FINE. Przynęty te nie tylko otworzyły wodę, ale także - co udało mi się zaobserwować - również pudełka wędkujących obok spinningistów i choć może nie złowiłem nie wiadomo ile ryb, to jako jedyny regularnie w odstępach kilkuminutowych holowałem przyzwoitej wielkości okonie.
Polecam tę przynętę z przekonaniem o jej skuteczności i podpowiem, że nawet podczas najwolniejszego prowadzeniu ogonek tej gumeczki pięknie pracuje; co skutecznie wabi ryby.
Arkadiusz Strzyżewski
TEAM DRAGON