Jak pisałem w ostatnim tekście, spiningowe święto tuż-tuż. Praktycznie na palcach jednej ręki można policzyć dni pozostałe do majowego otwarcia. Jakie będzie? Czy pogoda dopisze? Czy będą brały? Tego w poniższym tekście się co prawda nie dowiecie, ale za to zdradzę Wam, jak szykuję się na te dni. Poprzedni artykuł poświęciłem na przygotowania pod kątem boleni. Dziś będzie co nieco dla tych, którzy wyznają zasadę, że "szczupak, to jest król wód, jak lew, jest król dżungli".
Wśród polskich spiningistów nie brakuje miłośników łowienia szczupaków. Sam do nich należę, pomimo że majowe otwarcie raczej spędzam na poszukiwaniu srebrzystych torped z nizinnych rzek.
Zębate imponują jednak swoją agresją, żarłocznością, rozmiarami, jakie są w stanie osiągnąć i... No właśnie. To właśnie przez to, że w naszych wodach - choć oczywiście nadal występują okazy, to przeważają osobniki co najwyżej średnie - wolę poszukiwać tych ryb w łowiskach, gdzie mam pewność, że ich populacja jest na tyle silna, że spotkanie z dużą rybą jest po prostu realne.
Wachlarz szczupakowych wabików jest przeogromny i jak się łatwo domyśleć, również ilość adekwatnych zestawów do ich prezentacji jest niemała. W poniższym tekście skupię się tylko na kilku z nich, jednocześnie będą one dawały możliwość posługiwania się większością przynęt, przy jednoczesnym zachowaniu mocy, niezbędnej do pokonania silnej "mamuśki".
Lekki spining.
Zestaw, jaki służy mi podczas brodzenia w płytkich, zarośniętych miejscach, a także podczas połowu z łódki, na relatywnie niewielkie i lekkie przynęty.
Trzon zestawu stanowi wędzisko z serii Pro Guide X 213 cm 5-25 g. To kij piekielnie szybki i czuły, ale o pięknym ugięciu i zapasie mocy w dolniku. Ten świetny kij sandaczowy, dzięki sztywnej szczytówce, idealnie sprawdza się do prowadzenia niewielkich topwaterów, lekko uzbrojonych gum, czy wszelkich woblerów twichowych, jak Bold, czy Montero od Strike Pro. Nie miejcie obaw o moc tej wędki. Jest zupełnie wystarczająca. Złowiłem przy jej pomocy mnóstwo szczupaków, w tym ryby ponadmetrowe; również w trudnych, zarośniętych łowiskach. Żaden hol nie trwał zbyt długo, a ryby wróciły do wody w świetnej kondycji. Do wędziska stosuję kołowrotek Team Dragon Z FD i adekwatnej grubości plecionki z serii Combat 8X.
Dla zwolenników wędzisk nieco bardziej spolegliwych, ale z równie dużym zapasem mocy, polecam adekwatne egzemplarze z serii Team Dragon Z Series.
Lekki casting.
Kolejny zestaw to coś dla amatorów ruchomej szpulki, w niekoniecznie najcięższym wydaniu (o tym będzie w kolejnym akapicie). Wędzisko Team Dragon Z Series Cast, 213 cm 7-28. Kij o akcji fast, który swoją pracą i ugięciem, pozwala świetnie rozpędzić szpulkę multiplikatora Team Dragon HS200iL. Wędka ta posiada bardzo przyjemne, progresywne ugięcie. Świetnie sprawdza się w przypadku niewielkich swimbaitów, jak najmniejszych pig-shadów i jerków, jak Baby Buster, czy Guppie Jr. To przy użyciu tej wędki złowiłem rybę 118 cm i tak, jak w przypadku wyżej opisanej wędki Pro Guide X – ani przez moment nie odczuwałem niedoboru mocy, niezbędnej do wyholowania tak dużej ryby.
Waga ciężka.
Ostatnią kategorią są przynęty ciężkie. Za takie uznaję te od 50 g w górę, choć jest to kategoria bardzo szeroka, mieszcząca zarówno relatywnie niewielkie jerki, jak i wielkie przynęty gumowe. Żeby ułatwić sobie dobór zestawów, z reguły na łódkę zabieram dwa. Jeden pozwala mi obsłużyć przynęty o maksymalnej gramaturze około 70-80 g, a drugi wszystkie inne wabiki, przekraczające swoją masą tę granicę. Kiedy jestem zmuszony zabrać tylko jeden kij, staram się dobrać taki, aby pozwalał na miotanie jak najszerszego wachlarza wabików. Wybór z reguły pada na wędzisko G.P. Concept Jerk H 40-80 g, lub Xtreme HD 30-120. Ten pierwszy, pomimo opisanej górnej granicy, swobodnie obsłuży też wabiki nieco cięższe, jak na przykład Big Bandit. Miłośnicy Pig Shada, Miuras Mouse, Flasha 20 i 25 cm, a także innych dużych gum, z pewnością zainteresują się nowym Big Bait X Cast, o długości 228 cm. Pamiętajcie, że tak mocne zestawy wymagają solidnych multiplikatorów i grubych plecionek. Aha! W tym miejscu wspomnę jeszcze tylko o nowym wydaniu Buster Jerka. To Buster Swim Bait. Rozmiar i gramatura zostały idealnie dobrane, zarówno dla fanów ruchomej szpulki, jak i ciężkiego spiningu. Jerka tego możemy prowadzić na wiele sposobów, a szeroka paleta kolorystyczna pozwoli trafić w gusta najbardziej wybrednych szczupaków.
Wspólnym elementem powyższych zestawów będzie zwieńczenie plecionki przyponem odpornym na zęby szczupaków. Mamy wiele materiałów do wyboru, używanych w zależności od mocy zestawu. Moim ulubionym jest tytan. Zarówno w wersji z pojedynczego drutu czy też w wersji plecionej – Big Game. Są praktycznie niezniszczalne i długowieczne. Przy łowieniu lekkimi przynętami świetnie sprawdzają się miękkie plecionki Surflon i Surfstrand, pozwalające na naturalną prezentację wabików. Nie zapomnijcie też o dobrych szczypcach i przecinakach do drutu.
Nie wiem jak Wy, ale ja już jestem spakowany. Mimo że najbliższe dni spędzę gdzieś nad środkową Odrą, wszystkie akcesoria szczupakowe mam gotowe do walki z zębatymi.
Tu wracamy do pytania z pierwszego akapitu. Jakie będzie otwarcie? Ja wierzę, że owocne! Mocno trzymam za Was kciuki! Pochwalcie się swoimi zdobyczami na naszym fanpage! Połamania!
Z wędkarskim pozdrowieniem
Kamil Zaczkiewicz
Team Dragon/Strike Pro Polska