Testerzy relacjonują

Czas łowienia rekordowych okazów czyli jak przygotować jesienną zanętę?

Temperatura z tygodnia na tydzień wyraźnie się obniża. Odczuwamy to my, ale również ryby. Zimna woda spowalnia ich metabolizm, przez co pobierają mniej pokarmu. Jednak zanim przemiana materii zwolni na dobre, to sprytne ryby zgromadzą trochę zapasów. Pierwsze zimne noce i poranki są idealnym czasem na złowienie rekordowych ryb. Wędkarska "złota polska jesień" kojarzy się głównie z płociami, gdyż leszcze przy takiej pogodzie funkcjonują raczej ospale.

Skuteczne wędkarstwo letnie opiera się na intensywnie słodkich, owocowych zapachach - to nie podlega dyskusji. Natomiast jesień prowadzi nas w kierunku delikatnych, ziołowo-korzennych aromatów. Oczywiście, jak to bywa w praktyce, zdarzają się sytuacje, gdy jesienne zastosowanie słodkiego aromatu może przynieść sukces nad wodą. Takie jest wędkarstwo, czasami zupełnie nieprzewidywalne.
Wyjątkiem jest wanilia, która w mojej ocenie jest neutralnym aromatem i sprawdza się przez cały rok podczas połowu wszystkich gatunków karpiowatych. Jeśli znamy przyzwyczajenia ryb do aromatów zanęt na konkretnym łowisku, mamy nieco ułatwione zadanie. Musimy jednak pamiętać, że przyzwyczajenia mogą ulegać zmianom w zależności od zbiornika i jego charakterystyki (np. temperatury wody, liczebności gatunku i jego przewagi nad innym, zasobności wody w naturalny pokarm itp.). Szykując jesienną mieszankę wybierzmy te ciemniejsze (czarną, ciemnobrązową, ciemnozieloną) lub przyciemnijmy je poprzez dodanie gliny lub ziemi torfowej. Ilość bazy zanętowej przeznaczonej na główne nęcenie lub na całą wyprawę należy zmniejszyć, w porównaniu z letnimi i wiosennymi wyjazdami na ryby. Z ilością stosowanych aromatów należy uważać i być czujnym w tej kwestii przez cały rok, gdyż zbyt silnie skoncentrowane zapachy mogą wywołać negatywne skutki. Jeśli wybrana przez nas baza zanętowa została ukierunkowana pod dany gatunek, np. zanęta płociowa czy leszczowa, lub ma już dominującą nutę zapachową w swoim składzie, lepiej unikać dodawania kolejnych porcji aromatów.

Skromna ilość ciemnej bazy zanętowej (maksymalnie 1 kg) o korzennym lub ziołowym zapachu wraz z ziemią lub gliną (około 3-4 razy więcej niż mieszanki spożywczej), robactwem (np. jokers, krojone robaki) z powodzeniem wystarczą do zanęcenia naszego łowiska. Anyż, kozieradka, kolendra, piernik, cynamon, kurkuma to – od lat - sprawdzone jesienne nuty zapachowe. Ciekawą propozycją jest również połączenie wanilii z kolendrą lub innymi ziołami np. prażonymi konopiami. Jeśli wolicie "śmierdziuchy", które na niejednym łowisku mogą być równie skuteczne, to sięgnijcie po te delikatniejsze, mniej intensywne zapachowo. Komponowanie własnych nut zapachowych z licznych dodatków takich jak biszkopt, mączka piernikowa, kopra melasa i wielu innych przynosi nowe, ciekawe doświadczenia. Będąc w plenerze spróbujmy, od czasu do czasu, stać się odkrywcami… zupełnie nowych recepturowo, a zarazem magicznych w działaniu zanęt!

Lubię wrzesień za swoją nieprzewidywalność. Jesienne zapachy ziół i przypraw, często prosto z naszej kuchni, są skuteczne zarówno przy połowach na wodach płynących jak i stojących. Płocie, leszcze i krąpie ochoczo reagują na te aromaty, a wraz z odpowiednią ilością gliny z robactwem jesienne wędkowanie będzie – jestem o tym przekonana - mocno aktywne, a i okazów nie zabraknie.

Wśród zanęt Dragona oraz Mega Baits znajdziecie wiele ciekawych propozycji. Seria zanęt Dragon COMBAT pachnie wręcz jesiennymi aromatami: lin-karaś kozieradka lub kozieradka-arachid, leszcz piernik-toffi, leszcz arachid-piernik, karp wanilia-konopie, płoć anyż-piernik, allround czerwony robak (uniwersalna), karp krab-ryba... Możecie już uruchomić wyobraźnię. Jak to wszystko brzmi… jak wygląda…. a jak skutecznie potrafi skupić wokół siebie licznych mieszkańców wód wszelakich!

Patrycja Tykwinska