Nocne łowienie rzecznych sandaczy na woblery to ulubiona przeze mnie – ale nie tylko – technika połowu tego gatunku. Przygotowany jest cały cykl artykułów w temacie nocnego sandacza, ale zacznijmy od tytułowych klasycznych przynęt, czyli od woblerów, które najczęściej goszczą na końcach zestawów nocnych łowców mętnookich drapieżników. A są to wabiki długości od 9 do 12-13 centymetrów długości.
Nie wiem, jak na innych rzekach czy odleglejszych odcinkach Odry, ale "u mnie" raczej ciężko spotkać w nocy "woblerowego sandaczowca", który posługiwałby się przynętami mniejszymi lub większymi, niż wspomniany we wstępie przedział. I myślę, że ogólnie w kraju jest tak samo. Ale nie ma się czemu dziwić, wszak sandacze uwielbiają żerować na uklei, a ta najczęściej posiada zbliżoną wartość "mięsnej" długości. I w ofercie StrikePro woblerów zarówno o kształcie, jak i długości uklejopodobnej, jest całkiem sporo; naprawdę jest w czym wybierać.
ALPHA MINNOW, który swoim kształtem bardzo mocno imituje ukleję, to przynęta, która zasługuje na miano sandaczowej klasyki. Świetnie nadaje się do obławiania nie tylko płytkich opasek, ale i "szybkonurtowych" przelewów oraz raf, czyli miejsc, w które sandacze po zmroku uwielbiają "wbijać" na wyżerkę. Szczególnie warto zwrócić uwagę na modele pływające oraz neutralne, które w obu długościach (9.5 cm oraz 11,5 cm) schodzą tylko nieco ponad 50 centymetrów poniżej lustra wody.
BOLD oraz MONTERO, w wersji 11 centymetrów, to dwie kolejne uklejokształtne propozycje, które również świetnie się nadają do łowienia w płytkich miejscach, bowiem oba te modele schodzą maksymalnie do 60 centymetrów. Co prawda, reklamowane są jako typowe "tłiczingowce", jednak przy klasycznym nocnym powolnym – często wręcz jednostajnym – zwijaniu linki, również będą skuteczne i będą prowokować żerujące drapieżniki do "częstowania" nas potężnymi "kopnięciami" w momencie ataku na oszukają rybkę. I nie jest to teoretyzowanie, tylko sprawdzone i potwierdzone!
Krótkosterowe INQUISITOR oraz JUMPER to dwie kolejne "neutralne jedenastki", które cechują się odrobinę większą masą i innym "zasięgiem dna". Pierwszy możemy sprowadzić do 1,2 metra (oczywiście jest to maksymalna głębokość, a prezentować możemy go znacznie wyżej), natomiast drugi nie więcej niż na 70 centymetrów.
Pływająca "dziewiątka" i "jedenastka" MUSTANG MINNOW to woblery stworzone na letnie (a w ostatnich latach często także i jesienne) niżówki, bowiem... pracują naprawdę bardzo blisko powierzchni. Większy egzemplarz schodzi maksymalnie na "kosmiczne" 40 centymetrów, natomiast mniejszym możemy wręcz smużyć, prowadząc go pod samym lutrem wody. I szczególnie warto mieć w pudełku tę drugą opcję, gdyż brania w tak zaprezentowaną przynętę, to coś, co uzależnia. Tak płytko pracujące przynęty to nie tylko gwarant mocnych i widowiskowych strzałów, ale - przy odrobinie szczęścia -możemy jednym egzemplarzem łowić długie lata, gdyż naprawdę trzeba się postarać, aby urwać taki wabik.
STRIKE JOINTED i TWIN MINNOW to na pierwszy rzut oka może trochę niecodzienne propozycje, ale z całą pewnością bardziej niż godne uwagi. Są to łamaniec oraz "podwójna rybka", które posiadają zabójczo skuteczną, pstrągopodobną akcję. A nie bez powodu mówi się, że dobry pstrągowy wobler to przynęta dobra na wszystko, gdyż jest w tym wiele prawdy. Oba woblery, tak samo jak wszystkie powyższe, świetnie nadają się do łowienia nocnych sandaczy na niewielkich głębokościach. "Podwójny" schodzi maksymalnie do 80 centymetrów, a łamaniec jest co prawda woblerem tonącym, jednak bardzo łatwo daje się prowadzić blisko powierzchni wody.
Najbardziej klasyczne "uklejkowe" długości oraz kształty, to na wielu nocnych wyprawach gwarant złowienia sandacza (oczywiście, jeśli w danej chwili zjawi się w wybranym przez nas łowisku, a nasze postępowanie nad wodą jest należyte). Jak widać, StrikePro ma całkiem sporo propozycji dla łowców nocnych mętnookich drapieżników.
Zaproponowane woblery to wabiki długości od 9 do 12 centymetrów i wadze od 7 do 23 gramów. I w ofercie Dragona jest cała masa spinningów, które do nocnego łowienia sandaczy "klasykami" będą wyborem optymalnym. M.in., będzie to spinning HM-X Hitman (2.75 m, 7-25 g), czy Millenium HDG SP SuperFast 25 (3.05 m, 7-25 g). Do tego kołowrotek wielkości 3000 (np. Fishmaker EVO.3 lub RYOBI Zauber LT), plecionka 0,14 mm (np. HMX8 P.E. BRAID) i mamy zgrabny zestaw, który nie będzie męczył naszej ręki, a jednocześnie, będziemy mogli pewnie i szybko wyholować metrowego sandacza.
Mariusz Drogoś
Team Dragon