Sezon pstrągowy 2016 rozpoczęty, jedynie tęgi mróz i obfitość lodu w rzekach powstrzymuje mnie przed wyjściem na moje piękne łowiska z pudełkiem pełnym gum. Meteorolodzy zapowiadają nadciągającą odwilż, więc być może za tydzień wyruszę w Bory Tucholskie na pstrągi.
Lubię kusić tego drapieżnika gumowymi przynętami, które moim zdaniem na początku sezonu są o wiele skuteczniejsze od woblera i obrotówki. A dlaczego jestem o tym przekonany, postaram się wyjaśnić w rozdziale o prowadzeniu przynęty.
Mój niezawodny kijaszek
Wędka idealnie pracująca w moim rękach podczas łowienia gumami to Dragon Moderate 2,75 m c.w. 4-18 g, akcja Med.-Fast. Ogólnie rzecz ujmując, do łowienia przynętami gumowymi polecam troszkę dłuższe kije, ponieważ prowadzenie gumy odbywa się ciut inaczej niż woblera. Obecnie wędkę uzbrajam w kołowrotek Team Dragon FD 930iZ z nawiniętą plecionką 0,10 mm NanoCLEAR 8. Moje ulubione przynęty V-Lures, które darzę zaufaniem to: Lunatic, Bandit, Reno Killer, Jumper i Maggot – te ostatnie świetnie imitują larwy wodne i pijawki. Dobrym wyborem jest użycie gum dedykowanych do drop shota, uzbrojonych klasycznie w główkę jigową (od 4 do 7,5 g). Dla wielu pstrągów ich praca jest totalnym zaskoczeniem i podpływają z ciekawością w oczach.