Wasze historie i testy

Mam świetną wędkę

SPIS TREŚCI

Wiele miesięcy temu zostałem posiadaczem spinningu Nano Force Spinn 28. W połączeniu z kołowrotkiem Specialist FD 1030i miały tworzyć zestaw sandaczowy. Jak się w późniejszej praktyce okazało, możliwości tego sprzętu przerosły moje oczekiwania.

Autor z opisaną wędką na swoim łowisku.Pierwsze wrażenia

Z reguły przykładam dużą wagę do detali, lubię posiadać ładny sprzęt, dobrze wyglądający. W tym przypadku nie znalazłem niczego, by się do tego doczepić. Profesjonalne wykonanie omotki, smukłość blanku, imponująco mała masa wędziska sprawiły, że szybko przypadł mi do gustu. Niebiesko-szarym barwom uroku dodają przelotki Fuji Alconite KR-Series. Dzięki temu, że pierwsze trzy przelotki są dłuższe i profilowane, nadają całości dodatkowego wydźwięku. Pozostałe krótkie dają wrażenie lekkości kija, i rzeczywiście jest lekki jak piórko. Rękojeść wędziska została wykonana z pianki EVA, która z pozoru wydawała mi się miękka jednak nic bardziej mylnego. Po uchwyceniu rękojeści okazało się, że jest twarda, przyjemna w dotyku i dobrze pasująca do dłoni. Jednocześnie uchwyt Fuji IPS doskonale wkomponowany w piankę idealnie chowa stopkę kołowrotka, co sprawia wrażenie tworzenia przez spinning i kołowrotek integralnej całości. Dolnik wędziska posiada dla mnie optymalną długość 28 cm i świetnie wpasował się w długość mojego przedramienia, przez co wygodnie operowałem wędziskiem. Te spostrzeżenia dokonałem podczas oględzin na sucho, więc nic dziwnego, że nie mogłem się doczekać użycia wędziska na łowisku. Pozostał mi jeszcze do obejrzenia kołowrotek i uzbrojenie zestawu.

Początkowo sądziłem, że Specialist w białym kolorze z małą domieszką szarości, czerni, srebra oraz złota nie bardzo zgra się z ciemnymi metalicznymi kolorami Nano Force, tu jednak znów trafiła mi się pomyłka w ocenie. Po podczepieniu kręciołka do wędziska powstał spójny zestaw, który przyjemnie cieszył moje oko. Nie byłbym sobą, gdybym dużo uwagi nie poświęcił kręciołkowi, takie obadanie po swojemu - po kilku ruchach korbką wiedziałem już, że to solidny sprzęt. Jego moc czuć w ręce! Wykonany z wysokiej jakości metali wydawał się być twardą maszynką, o którą nie trzeba się martwić w czasie holu dużej ryby. Początkowo wydawało mi się, że jest trochę za ciężki do lekkiego wędziska, jednak całość jak się wkrótce okazało dobrze zagrała.

Nano Force posiada szczególnie wzmocniony rdzeń, odpowiedzialny za ponadstandardową odporność na przeciążenia i uszkodzenia mechaniczne, zwiększającą długość życia sprzętu.

Na uwagę zasłużyła również „płynność” pracy kołowrotka. Podczas wędkowania sandaczowego ważne jest czucie każdego puknięcia, stuknięcia czy choćby otarcia o dno. Wczuwając się w taki styl łowienia pozostają irytującymi mnie jakiś terkotanie, stukanie i szumienie kołowrotka, rozpraszam mnie, denerwuje i nadmiar tego nawet może się przyczynić do zrezygnowania z wędkowania do czasu wymiany kołowrotka. Mam zatem uzasadnione i poważne powody do starannych oględzin nowego kołowrotka. W przypadku Specialista wszystko chodziło tak, jak lubię: bezgłośnie, płynnie i gładko.

Na kołowrotku wylądowała HM8x Forte, jest dla mnie najlepszą plecionką dostępną na rynku, ale o tym napiszę przy innej okazji.


 

Autor z opisaną wędką na swoim łowisku.

Wszechstronna sandaczówka

Po ogólnych oględzinach, nadszedł czas zapoznania się ze sprzętem nad wodą, a ponieważ jakiś czas temu miałem przyjemność przenieść się do Trójmiasta na Wybrzeżu, na pierwszy ogień poszły Motława i Martwa Wisła z brzegu.
Specialist FD - bardzo mocny kołowrotek spinningowy w duraluminiowej obudowie.Wędkowanie w moim wykonaniu trąci stylem „street fishingu”, czyli z wysokich burt i różnymi technikami spinningowymi. Na początku postanowiłem wykonać testy rzutowe obciążając spinning różną masą, mówiąc w skrócie sprowadzało się to do częstego machania wędką i szacowania osiągniętej odległości rzutu. Już w pierwszych rzutach 6-ciogramową główką z 4'' gumą osiągałem dystans wyjątkowo daleki, a po założeniu 20 gramów faktycznie bałem się, że zrobię krzywdę stojącym na drugim brzegu wędkarzom – osiągi rzutowe imponujące. Kolejne „testy” miały na celu określenie stopnia wyczuwania przynęty podczas łowienia lekkimi główkami, i następny – sprawdzenie zachowania kołowrotka podczas ciężkiego spinningowania. Zarówno pierwsze i drugie wypadły świetnie. Podczas łowienia małymi główkami (5-10 gramów) bez problemu wyczuwałem opad i uderzenie przynęty w dno oraz mogłem je zauważyć na szczytówce wędziska, natomiast podczas uderzania w dno główkami 20-35 gramów nie męczyłem się, a kołowrotek nawet nie jęknął. Przyszła w końcu chwila na sprawdzenie wędki z woblerem oraz obrotówką, z uwagi na charakter łowisk nie poświęcam tym przynętom wiele uwagi. Prowadzenie woblera i obrotówki było przyjemnym doświadczeniem, a na lekko pracującym szczycie wędziska można było zauważyć pracę przynęty każdej z tych przynęt. Zastanawiałem się również czy rękojeść i dolnik będą dobrze przenosić brania ryb oraz uderzenia w dno, po kilku rzutach moje obawy zostały rozwiane.

Cechy wędki sprawiły, że na wypad sandaczowy nie musiałem zabierać ze sobą dwóch/trzech wędek, a wystarczał jeden zestaw. Oczywiście nie chcę tu okrzyknąć Nano Forca spinningiem uniwersalnym, gdyż moim zdaniem warto mieć odpowiednie wędzisko do danej metody czy techniki łowienia, jednak chcę zwrócić szczególną uwagę na wszechstronność Nano Force oraz kołowrotka Specialist. Taka cecha sprzętu niejednokrotnie mogą być receptą na sukces podczas szybkiego wypadu na ryby.


 

Autor z opisaną wędką na swoim łowisku.

Szybka akcja + progresja

Przeważnie do łowienia sandaczy wybieram wędziska o szczytowej bardzo szybkiej akcji ze względu na konieczną szybkość i niemała siłę używaną do zacięcia ryby. Obawiałem się czy przypadkiem szybka akcja nie sprawi, że więcej ryb będzie spadać podczas holu. Nano Force sprawił, że rezultat był odwrotny. Otóż, okazało się, że co prawda szybka akcja jednakże w połączeniu z progresywnym ugięciem blanku sprawiły, że zacięcie było odpowiednio silne, pozwalające w tempo zaciąć rybę. Wbrew moim obawom, dzięki progresywnemu ugięciu blanku hol ryby był przyjemny a spady zdarzały się naprawdę rzadko. Nawet podczas przyłowów okoni, kiedy to linką główną była plecionka, pracujący spinning świetnie amortyzował zrywy i szarpania ryby nie rozrywając jej przy tym kruchego pyszczka.

Podsumowując

Zestaw Nano Force Spinn 28 i kołowrotek Specialist FD 1030i to świetny zestaw zarówno do lekkiego i ciężkiego łowienia sandaczy. Całość wykonana jest profesjonalnie i elegancko, a zestaw jest bardzo wszechstronny. Sprawdzi się podczas łowienia lekkim i ciężkim opadem, a także woblerem, obrotówką oraz dropshotem. Ciężar wyrzutu 6 – 28 g jest nie tylko graficznym oznaczeniem na blanku, ale całą prawdą o wędzisku i jego możliwościach, gdyż dobrze pracuje zarówno w dolnym, jak i górnym przedziale. Zestawem spinninguje się bardzo przyjemnie posiada cechy ergonomiczne; rękojeść bardzo dobrze pasuje do dłoni oraz przenosi sygnały płynące od ryby i przynęty. Odpowiednio dobrane przelotki do długości i pracy blanku pozwalają oddawać dalekie rzuty, przy zachowaniu zapasu mocy. Połączenie tego wędziska z Specialistem sprawiło, że nie musiałem obawiać się o wytrzymałość sprzętu nawet podczas ciężkiego opadu. Dla mnie jest to zestaw, który jest zdecydowanie godny polecenia, a sądzę, że dla niejednego wędkarza stanie się idealną receptą na mętnookie.

Michał Pawłowski