W dniach 9-14 października w Irlandii Północnej odbyły się 6 Spinningowe Mistrzostwa Świata w łowieniu drapieżników z łodzi. Jako że przeprowadziliśmy się na stałe do Irlandii kilka lat temu, mogliśmy wystartować w eliminacjach do Kadry Narodowej Irlandii.
Wraz z Tomkiem Kurmanem udało nam się wygrać 3 z 4 zawodów eliminacyjnych, co zapewniło nam pewne miejsce w drużynie. Zawody eliminacyjne odbyły się dokładnie w tym samym miejscu, w którym później miały odbyć się Mistrzostwa Świata. Łowiliśmy na nich głównie okonie, ponieważ było ich w łowisku bardzo dużo, do tego 1cm okonia dawał nam 1 punkt, a 1cm szczupaka tylko 0.8 punktu. Po treningach wiedzieliśmy, że nie opłaca się łowić szczupaków, ale warto w każdym stanowisk rzucić kilka razy gumką, bo były one dokładnie w tych samych miejscach co okonie. W rezultacie kończyliśmy zawody z dużą ilością okoni (90-180 sztuk) i doławialiśmy do tego od 4 do 7 szczupaków. Już na treningach znaleźliśmy odpowiednie przynęty, i wyselekcjonowaliśmy wędki szczupakowe którymi łowiło nam się najwygodniej i z których mieliśmy najmniej wypięć. Jeśli chodzi o okonie, absolutnym nr 1 okazał się Phantom Pro 5cm w kilku ciemnych kolorach, szczupaki gustowały w seledynowym Demonie 12.5cm. Wędziska, które spisywały się nam najlepiej to w moim przypadku Guide Select Frisky do 28g długość 230cm, a Tomek łowił wędką Millenium Heavy Duty Wobbler 240cm do 35g. Po eliminacjach skontaktowaliśmy się z firmą Dragon i poprosiliśmy o pomoc. Dostaliśmy wszystko czego potrzebowaliśmy i już w spokoju oczekiwaliśmy Mistrzostw. Nim się obejrzeliśmy nadszedł dzień rozpoczęcia 6 Spinningowych Mistrzostw Świata w łowieniu drapieżników z łodzi. W międzyczasie nastąpiły dziwne zmiany w zasadach - wymiar okonia został podniesiony z 20cm na 22cm, szczupak pozostał z wymiarem 50cm. Punktacja natomiast została wywrócona do góry nogami. Za 1cm okonia tylko 0.3 punktu, a za 1 cm szczupaka 1 punkt. To wiele zmieniało. Ostatnie nasze treningi na tym łowisku robiliśmy ponad miesiąc temu i głównie skupialiśmy się na okoniach, które według wcześniejszych reguł były lepiej punktowane. Na szczęście poświęciliśmy też dwa dni na łowienie szczupaków, w których wyselekcjonowaliśmy najlepsze przynęty i dobraliśmy odpowiednie zestawy. Wszystkie te zmiany zburzyły moją dotychczasową pewność siebie, wiedziałem, że tak sie zawodów nie wygrywa, ale cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo!