Nie będę ukrywać; jest to długo wyczekiwana przeze mnie nowość w ofercie Dragona na 2022 rok. Atraktory do zanęt towarzyszą mi praktycznie od rozpoczęcia przygody z wędkarstwem, mimo że są tylko dodatkiem lub mówiąc potocznie, wręcz dopalaczem do zanęty.
Booster to płynny atraktor służący do aromatyzowania zanęty, pelletu, a nawet i ziaren. Zastosowanie tego produktu nie kończy się wyłącznie na tym. Możemy zalać takim dodatkiem nasze żywe przynęty (robactwo) bezpośrednio przed ich użyciem lub przynęty haczykowe, takie jak dumbellsy czy kulki proteinowe. Mimo iż najczęściej produkty te są już aromatyzowane, to dodatek ten zwiększa atrakcyjność smaku oraz zapachu, a przede wszystkim służy do szybszego wabienia ryb w obszar nęcenia. Ryby mają doskonały węch; mówi się, że jest on rozwinięty bardziej niż u psów.
Dla mnie wręcz najważniejszym zastosowaniem boosterów w wędkarstwie spławikowym jest stosowanie ich jako dodatku do wody w procesie nawilżania zanęty. Jeśli chcemy osiągnąć maksimum z takiego sposobu aromatyzowania, to warto do tej czynności przystąpić dzień przed zaplanowanym wyjazdem nad wodę, aby aromat rozłożył się w mieszance równomiernie. Jaką ilość płynnego aromatu stosować każdorazowo? Niestety odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i zależy od kilku czynników, a kilka najważniejszych warto podsumować w kilku zdaniach.
Temperatura wody
Zapachy rozchodzą się z różną mocą w zależności od temperatury wody. Oznacza to, że ta sama ilość aromatu w ciepłej wodzie oraz w zimnej wodzie nie przynosi tego samego efektu. W ciepłej aromaty rozchodzą się szybciej, co oznacza, że do ryb impuls dotrze szybciej niż w zimnych porach roku.
Stopień zamulenia zbiornika
Czynnik ten ważny jest zwłaszcza w najcieplejszych miesiącach roku. Latem, kiedy to obfita roślinność ścieli się również na dnie wydzielając charakterystyczne zapachy, pewnie nie raz wydawało się nam, że haczyk lub nasza przynęta przeszła zapachem mułu. Mocno aromatyzowana przynęta czy zanęta podana na muliste dno stanowi z nim kontrast i może zaciekawić ryby żerujące w pobliżu naszych kul. Osobiście polecam w takiej sytuacji owocowe zapachy, które udało się wyłonić podczas metody prób i błędów podczas szukania najlepszych aromatów spośród wielu opcji zapachowych.
Aromatyczność gotowej mieszanki
Jeśli wybrana przeze mnie mieszanka wydaje się już na sucho wyczuwalnie mocno dla ludzkiego nosa aromatyczna, to - aby uniknąć odwrotnego efektu i nie przedobrzyć z zapachami - do takiej bazy dodam mniej dodatkowego aromatu niż do bazy o znikomym zapachu. Zbyt silny zapach może działać również odstraszająco na nieufne ryby, jednak, żeby wiedzieć który zapach i w jakiej ilości płoszy ryby w konkretnych warunkach i zbiorniku, to niestety lekcję pokory trzeba przerobić na własnej skórze, o czym pewnie przekonał się już niejeden wędkarz. Czasami dany zapach sprawdzi się nam w kilku łowiskach, a może dojść do sytuacji, że na jeszcze innej wodzie będzie niezauważalny dla ryb.
Przyzwyczajenia ryb
Choć zagadnienie to wydaje się na pierwszy rzut oka dość proste, to niestety potrafi przysporzyć niemały problem. Ryby można przyzwyczaić do danego zapachu, który z czasem zacznie budzić ich zaufanie. Nieraz słyszymy, że ryba bierze tu najlepiej na ananasa albo na skisłe masło. Czy może być zbieg okoliczności i przypadkowy wniosek? Może, jednak czasami takich uwag od innych wędkarzy na danym łowisku warto posłuchać, o czym przekonałam się sama.
Patrycja Tykwinska
Team Dragon